Jak modlić się zawsze

 
HOMILIA NA XXIX NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ Rok C

Tematem wiodącym dwóch dzisiejszych czytań jest modlitwa. Modlitwa jest czym bardzo bliskim każdego katolika, szczególnie w Polsce. Czuwania modlitewne, kółka różańcowe, nawet kilkudniowe adoracje do Najświętszego Sakramentu, mają tutaj swoje dawne i ugruntowane tradycje.

Wszystkie inicjatywy modlitewne są piękne i użyteczne. Jezus powiedział, że trzeba modlić się zawsze.

Kiedy Jezus to powiedział, musiał mieć jednak na myśli nie tylko odmawianie tekstów modlitewnych lub odprawianie nabożeństw, bo inaczej modlić się zawsze byłoby niemożliwe nawet w klasztorach kontemplacyjnych. Również tam, bowiem nie mogą odmawiać tekstów modlitewnych podczas pracy, sprzątania, gotowania, jedzenia lub spania.

Musi, więc istnieć inny sposób modlenia, który jest zawsze możliwy.

Modlitwa jest naszym odniesieniem do Boga, naszą relacją z Nim.

Kiedy kogoś kochamy, relacjonujemy się z nim nie tylko mówiąc lub słuchając lecz również znakami. Przykład jest bukiet róż dla mamy lub dla dziewczyny, który mówi dużo więcej niż wiele słów.

Tak samo dotyczy naszego odniesienia się do Boga. Naszą relacją z Nim tworzą zarówno mówienie jak milczenie, proszenie jak ofiarowanie.

I właśnie w ofiarowaniu tkwi jedna wielka nie zawsze wykorzystana szansa stałej modlitwy.

Kiedy ofiarujemy Bogu te czynność, które wykonujemy spełniając nasze codzienne obowiązki, albo po prostu czyniąc to, czego On od nas chce w danej chwili: praca, nauka, spotkanie z ludźmi, posiłek, wtedy modlimy się.

Adresowanie Mu to, co w danej chwili zaczynamy robić mówiąc w naszym sercu: „Dla Ciebie Panie” jest w pewien sposób wysłaniem paczkę z prezentem do Nieba.

Jak my cieszymy się kiedy otrzymamy paczkę, tak Bóg się cieszy z takich przesyłek. Każdorazowo relacja z Nim się pogłębia. A to jest właśnie piękną modlitwą.

Taki sposób modlenia się obejmuje oczywiście również odmawianych modlitw, które tak ofiarowane stają się nie tylko rozmową z Bogiem, lecz również darem dla Niego.

Taki sposób modlenia się przynosi jeszcze jeden bardzo ważny owoc. Kiedy komuś coś podarujemy, czujemy potrzeby wybierać coś pięknego i dobrze to zapakować ze wstążką, a może i z kokardą.

Tak samo, kiedy postanawiamy podarować daną czynność Bogu, rozumiemy od razu, że nie możemy podarować byle czegoś. Czujemy potrzebę, żeby tę czynność dobrze wykonać. Przez to rośnie jakość tego, co robimy: jakość naszej pracy, naszej modlitwy, naszych spotkań z ludźmi.

Skoro Bogu możemy wszystko ofiarować, również posiłki, również sen stają się modlitwą.

Kiedy rozpoczynamy nowe zajęcie próbujmy powiedzieć Bogu: „Dla Ciebie Panie”.

Wcale nie jest takie trudne.

Zapominamy?

Zaczynamy na nowo.

Warto spróbować, bo w ten sposób, nawet pośród przeróżnych zajęć, chociaż przebywamy ciągle wśród ludzi, może i w środku hałasu dużego miasta, możemy sprawiać, że cały dzień staje się modlitwą.

ks. Roberto Saltini

Regulamin(500)