28 stycznia 2018r. nasza niewielka wspólnota spotkała się na tradycyjnym już kolędowaniu. Po raz kolejny spotkaliśmy się w siedzibie „Drachmy” Fundacji założonej przez księdza Mirosława Szewieczka. W spotkaniu uczestniczyli niepełnosprawni członkowie tej Fundacji z opiekunem i młodą wolontariuszką Natalią.
Kasia przygotowała jasełka, Małgosia śpiewniki z kilkunastoma kolędami, ale ze wszystkimi zwrotkami, bo kolęda ma swój sens dopiero wtedy, kiedy zaśpiewa się ją całą. Doszliśmy do tego parę lat temu i odtąd śpiewamy całe.
Wnuki wraz z dziadkami jednej z naszych rodzin „obstawiły” wszystkie role w jasełkach.
W związku z chorobą, część aktorów nie mogła wystąpić. Ta sytuacja spowodowała, że do orszaku królewskiego dołączyli „sprawni inaczej” członkowie „Drachmy” Sylwia i Wojtek.
Jasełka stały się świetną okazją do długiego kolędowania. Było po góralsku.” Oj, Maluśki , Maluśki”… Było tez „Dwóch, dwóch wołek i osiołek” nasza tradycyjna góralsko-dziecięca pastorałka z pokazywaniem, śpiewana też przez dorosłych.
Jak ktoś nie zna to zapraszamy za rok; żebyś potem nie żałował….
Były też pyszne kanapki przygotowane przez Natalię.
Na pożegnanie Krzysztof powiedział: czułem się jak w rodzinie, przypłynęły wspomnienia świąt, dzieciństwo….
Przez to wspólne świętowanie udało nam się przeżyć to, co Chiara zostawiła nam w testamencie: bądźcie rodziną….