Wielki Piątek – Jezus Opuszczony

 
Przypominamy tekst Chiary Lubich, który wyjaśnia jak w Ruchu staramy się przeżywać Triduum Paschalne. Chiara Pisze: Każdy z tych dni poprzedzających Wielkanoc moglibyśmy określić jednym słowem, które w Ruchu mówi, kim powinniśmy być. Jezus Opuszczony - Wielki Piątek

Wielki Piątek. Ma tylko jedno imię: Jezus Opuszczony.

W tych dniach skończyłam pisanie książki o Nim, zatytułowanej „Krzyk Opuszczenia”. Poświęciłam ją Jemu, z intencją, że piszę ją także w waszym imieniu, w imieniu całego Dzieła Maryi, jako – jak mówi dedykacja – „List miłosny do Jezusa Opuszczonego”.

Mowa jest tam o Nim, który pewnego określonego dnia tego życia, danego nam przez Boga dla każdego z nas był to inny dzień powołał nas do pójścia za Sobą, do podarowania się Jemu.

Zrozumiałe jest – i przyznaję to w tej książce – że wszystko, co chcę powiedzieć na tych stronach, nie może być jakimś tematem, choćby nawet napisanym z wielkim uczuciem, ciepło, z głębi serca, lecz pragnie być pieśnią, hymnem radości a przede wszystkim wdzięczności dla Niego. Oddał nam wszystko: życie u boku Maryi wśród niewygód i w posłuszeństwie. Trzy lata nauczania, trzy godziny na krzyżu, z którego przebacza oprawcom, otwiera przed łotrem Niebo, daje nam Matkę. Pozostawała Mu Jego boskość.

Jego zjednoczenie z Bogiem  – ta najsłodsza i niewyrażalna jedność z Nim, która Jego, jako Syna Bożego, czyniła tak potężnym na ziemi i tak królewskim na krzyżu – owo poczucie obecności Boga musiało usunąć się w głębi Jego duszy, nie dać się odczuwać, w pewnym sensie oddzielić się od Tego, o którym mówił, że jest z Nim jedno. I woła: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mt 27,46).

                                                               Cztery słowa, Castel Gandolfo, 20.04.2000.

Regulamin(500)