Czy mam radość w sercu?

 
HOMILIA NA XXVI NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ

Dzisiejsza liturgia słowa zwraca naszą uwagę na dwa tematy bardzo aktualne również w naszych czasach: zazdrość i zgorszenie.

Co do zazdrości, Księga Liczb przedstawia nam Jozuego, który chce by Mojżesz zabronił Eldadowi i Medadowi prorokować, bo oni nie chodzili z Mojżeszem.

Podobnie Ewangelia św. Marka opisuje jak Jan Apostoł chciał, aby Jezus zabronił czynić cuda w Jego imię tym, którzy nie chodzili z nim.

Uczniowie, głęboko związani z Mistrzem, nie wyobrażają sobie, by ktokolwiek mógł robić coś dobrego bez jego pozwolenia. Czują taki sposób postępowania, jako lekceważenie mistrza lub jako nieuprawnioną konkurencję. Są zazdrośni.

Mojżesz natomiast odpowiada, że się cieszy z prorokowania tych dwóch, a nawet życzyłby sobie, by cały lud prorokował tak jak oni.

Jezus z kolej odpowiada Janowi: „Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”.

Te słowa zapraszają nas do poszerzania naszych horyzontów, do tego by dowartościowywać wszelkie dobro, które dzieje się w naszych środowiskach, niezależnie od tego, czy to dobro czynią nasi, czy inni.

Dobro, to dobro, niezależnie, przez kogo jest czynione.

Duch Boży działa gdzie chce i jak chce, porusza się nie tylko na określonych torach i w określonym stylu, lecz z pełną wolnością.

Zazdrość jest jedną z najbardziej niesympatycznych wad, bo świadczy o tym, że nie tyle zależy mi na dobru ile na tym, by to dobro było związane z moją osobą lub z moją grupą. Świadczy to o tym, że sam lub moja grupa chce koniecznie być na pierwszym planie, grać pierwsze skrzypce.

Drugi aspekt dzisiejszej liturgii Słowa dotyczy zgorszeń.

We współczesnym świecie zgorszenia spotykamy coraz częściej. Nie chodzi tylko o te, które mają miejsce w obszarze życia seksualnego, jak kryminalne skandale pedofilskie, które dotyczą bardziej życia prywatnego i których skutki obciążają pojedyncze osoby.

Do największych zgorszeń należą te, które dotyczą życia publicznego, społecznego, politycznego, gospodarczego, ekonomicznego, które powodują cierpienia całych społeczności i wielu narodów, a o których często się nie mówi.

         Kiedy kraje bogate eksploatują za grosze zasoby naturalne Afryki jest to zgorszenie, które woła o pomstę do Nieba.

         Kiedy Kraje Europy, zamiast starać się na serio o pokój na Bliskim Wschodzie, sprzedają broń wszystkim stronom zaangażowanym w konflikty, to jest zgorszenie.

         Kiedy wielkie koncerny przenoszą swoją produkcje do ubogich krajów azjatyckich, angażując w pracę nawet dzieci za jeden dolar dziennie, to jest zgorszenie.

         Za tymi zgorszeniami stoi pieniądz, który kusi i prowadzi do podejmowania najbardziej szkodliwych a jednocześnie intratnych inicjatyw jak przemysł pornograficzny, narkotykowy czy zbrojeniowy.

Pieniądz jest od zawsze bożkiem konkurującym z Bogiem. Dlatego Jezus powiedział: „Nie można służyć dwóm panom, Bogu i mamonie”.

Pilnie potrzebna jest nowa kultura, która podkreśli wartość dawania udowadniając, że właśnie ono sprawia większą radość: „Więcej jest radości w dawaniu niż w braniu”.

Gdzie i jak zacząć? W naszych rodzinach i środowiskach poprzez małe gesty.

Kiedyś mój współbrat otrzymał w prezencie sernik, który szczególnie lubił. Schował go myśląc, że wystarczy dla nas na tydzień. Na drugi dzień było sporo gości na obiad, a na końcu niespodziewanie zjawił się współbrat z sernikiem.

Tak dobrze wszystkim smakował, że po chwili już sernika nie było.

Ale jaka radość w sercu współbrata i nie tylko!

                                                                                     Ks. Roberto

Regulamin(500)