Stefania Halkiewicz (05.02.1929 – 18.03.1988)

 
Żyła pełnią duchowości jako wolontariuszka Boga.

Stefa, jak ją nazywaliśmy, urodziła się w rodzinie robotniczej, której matka samotnie wychowywała pięcioro dzieci w warunkach skrajnego ubóstwa. Po wybuchu wojny Stefa została wywieziona na tzw. „roboty”. Była to przymusowa ciężka praca w folwarku na terenie okupowanym przez hitlerowskie Niemcy, gdzie spędziła cały rok. W latach 1945–1946 pracowała w hucie „Jedność” w Siemianowicach, w kolejnych latach w przedszkolu (1947–1949) oraz jako urzędnik biurowy w przedsiębiorstwie hurtu stali „Centrostal” (1950–1960).

W tym okresie podjęła pracę katechetyczną w parafii Krzyża Świętego w Siemianowicach. Związek małżeński z Ernestem zawarła 20.06.1959 r., a rok później 8.10. 1960 urodził się jedyny, ukochany syn Franciszek. Od roku 1964 Stefa pracowała w ambulatorium zakładowym kolejowej służby zdrowia jako pomoc stomatologiczna.

W latach 1975–1979 powróciła do katechizacji dzieci w jednej z parafii w Katowicach. Ruch Focolari poznała dzięki pewnym rodzicom, zawsze obecnym ze swoimi dziećmi na prowadzonych przez nią lekcjach religii i będących pod wrażeniem jej uroku osobistego oraz świadectwa wiary.

W roku 1979 uczestniczyła po raz pierwszy wraz z synem w Mariapoli w Krakowie. Odkrycie duchowości jedności było przełomowym wydarzeniem, które odmieniło jej życie; mówiła, że poznała Dzieło Maryi „za późno”. Odtąd żyła pełnią duchowości jako wolontariuszka Boga, obejmując Jezusa Opuszczonego spotykanego w rodzinie i w cierpieniu (miała poważny niedosłuch).

Mąż Stefy, człowiek serdeczny i pełen dobrej woli, dotkliwie doświadczony w czasie wojny, przez wiele lat nie praktykował życia wiarą, co Stefa szanowała, starając się go tym bardziej kochać. Świadectwo jej wiary i akceptującej miłości sprawiło, że pod koniec życia przyjął sakramenty święte (zmarł w 1985r.).

Ostatni rok swego życia Stefa, przykuta do łóżka chorobą nowotworową, przeżywała w szczególnym zjednoczeniu z Dziełem, swoją drugą „prawdziwą rodziną”, ofiarowując za nią swoje cierpienia. Odeszła do Pana 18.03.1988 r. w przededniu liturgicznej uroczystości św. Józefa, swego ukochanego Patrona.

Dzień jej pogrzebu był świętem całego Dzieła w Polsce, dniem, w którym wielu z nas jeszcze raz pozdrowiło Stefę, przyjętą, jak gorąco wierzymy, do wiecznego Mariapoli.

Pochowana została w Katowicach, na cmentarzu przy ul. Francuskiej.

Regulamin(500)