Po dniu spędzonym w służbie tłumom, uzdrawiając chorych i głosząc dobrą nowinę, Jezus czuje, że nadszedł czas wypoczynku i zaprasza uczniów, aby „przeprawili się na drugą stronę” jeziora. Jezus jest tak zmęczony, że zaraz zasypia. Zrywa się gwałtowny wiatr, przez nikogo nie przewidywany i fale zaczynają wypełniać łódź wodą. Uczniowie są przestraszeni. W obliczu przybliżającej się śmierci budzą Jezusa z pretensjami: „Nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?” (Mk 4, 38-39). Jezus od razu uspokaja wiatr i jezioro.
Kiedy Jezus śpi, nie jest jeszcze tak źle, jeśli my czuwamy. Gorzej jest natomiast wtedy, kiedy On czuwa, a my śpimy. Widać to dobrze na przykładzie Apostołów zaspanych w Ogrodzie Oliwnym, w późnych godzinach po ostatniej wieczerzy. Jezus czuwał i przeżywał dramat, a oni spali. Wtedy właśnie zaspani Apostołowie nie byli w stanie obronić Jezusa, lecz uciekli każdy w inną stronę i zdradzili Go. Zły napadł na Jezusa nocą, korzystając z obniżonej czujności uczniów.
Historia lubi się powtarzać. Kościół wydaje się dzisiaj czuwać jak Jezus w Ogrodzie Oliwnym. Jest atakowany przez siły zła, które uderzają w wartości chrześcijańskie. Jeśli my jesteśmy zaspani i nie reagujemy, sprawiamy wrażenie, że akceptujemy szkodliwe tezy laickie i przewrotne postępowanie. Kto milczy, potwierdza.
Jesteśmy owszem powołani do dialogu ze wszystkimi ludźmi, ale dialog nie jest akceptowaniem narzuconego zła. Dialogować znaczy być otwartym wobec człowieka myślącego inaczej, gotowym uznać, a nawet przyjąć, wszelkie dobro, które on ma w sobie, ale nie zło, które może wyrażać lub szerzyć. Zło trzeba odrzucać zarówno dla dobra człowieka, który je czyni, jak i dla dobra wszystkich, którzy mogą cierpieć z jego powodu.
Naszym pierwszym i najważniejszym zadaniem jest tworzyć dobre wzorce kultury chrześcijańskiej, a równocześnie odrzucać szkodliwe ideologie i zwyczaje. Jeśli na przykład chcemy rozwijać kulturę dawania, powinniśmy podejmować konkretne inicjatywy na rzecz pomocy potrzebującym, ale równocześnie nie patrzeć biernie na kogoś, kto kradnie. Jeśli chcemy budować kulturę czystości, powinniśmy lansować czystość przedmałżeńską, ale równocześnie nie pozwolić, aby promowane były wszelkiego rodzaju związki partnerskie i prowadzona szkodliwa edukacja seksualna w przedszkolach i szkołach. Jeśli chcemy budować kulturę uczciwości i pokoju, powinniśmy sami postępować uczciwie, i jednocześnie interweniować tam, gdzie ktoś oszukuje, stosuje manipulację, kłamstwo lub przemoc wobec innych.
Po pierwsze: czynić i rozwijać dobro, po drugie: eliminować zło. Te dwie rzeczy muszą iść w parze. Jezus czynił ogromne dobro, ale wobec demonów dręczących ludzi nie pozostał bierny, lecz je wyrzucał
Wróćmy do burzy na jeziorze. Również w naszym życiu są okresy, w których przeżywamy burze i mamy wrażenie, że Jezus śpi, bo milczy i nic nie robi, aby wyciągnąć nas z kłopotów
Następuje to czasem wtedy, kiedy dużo działaliśmy, ale niewystarczająco czuwaliśmy nad pielęgnowaniem modlitwy lub kiedy w działaniu zapominaliśmy miłować Jezusa w ludziach. Robiliśmy wiele rzeczy, ale bez miłości do Boga i do bliźnich. Wtedy Bóg w nas milczy i nie okazuje nam swojej miłości, bo stworzeni na Jego obraz i podobieństwo zasługujemy na Jego miłość dopiero wtedy, kiedy sami miłujemy
Kiedy zwracamy się na nowo do Niego w modlitwie, kiedy zaczynamy na nowo miłować naszych bliźnich, wtedy bywa, że Jezus budzi się. Nie zawsze od razu. Czasem Jezus pozwala, aby fale nieźle nami miotały… Z czasem jednak wichry się uspokajają i nastaje również w nas i wokół nas głęboka cisza, pośród której Boży głos staje się słyszalny, rozmowa z Nim na nowo ożywia się i rozwija
Są to cudowne chwile, w których duszę wypełnia ogromna wdzięczność. Są to chwile, dla których warto żyć, przechodząc nawet przez wielkie cierpienia. Oby takich chwil było w naszym życiu coraz więcej.
ks. Roberto