Wyszydzenie

 
HOMILIA NA NIEDZIELĘ PALMOWĄ

Po czytaniu Męki Pańskiej każdy komentarz wydaje się być zbędny, lub w ogóle nie na miejscu. Wydarzenia są tak mocne, że same mówią więcej niż wszelkie słowo.

Odważę się jednak powiedzieć dwa zdania o pewnym aspekcie Męki Pańskiej, który nie zawsze musi docierać z właściwą mocą do naszej świadomości: wyszydzenie Pana Jezusa. Ze Stwórcy świata i Zbawcy każdego człowieka zrobiono karykaturę.

Cały poraniony przez biczowanie zostaje ubrany w purpurę jak król, na Jego głowę włożono koronę, ale nie ze złota, lecz z cierni. Zawiązano Mu oczy i bito trzciną, wołając: „Zgadnij, kto cię uderzył?”.

Uwolniono mordercę, by ukrzyżować Jego. Wyprowadzono Go poza miasto, by umierał jak wyrzutek społeczeństwa między łotrami. Obnażono Go. A Jezus przyjmuje po kolei wszystkie te upokorzenia i cierpienia, trwając w miłości.

Myślę o mojej codzienności i wstydzę się: jestem owszem gotowy do różnych poświęceń dla bliźnich, ale jednocześnie jakże nadwrażliwy na krytykę, na drobne zniewagi. Czasem pamięć o nich chodzi za mną nawet przez długi czas. Jakże bardzo przeszkadza mi to w relacjach z innymi. Czytając tę Ewangelię modlę się: „Panie Jezu, ulituj się nade mną i naucz mnie choć odrobiny Twojej miłości i pokory”.

ks. Roberto

Regulamin(500)