Rodzina żyje dzisiaj w trudnych warunkach. Przeważnie oboje rodzice muszą pracować zawodowo, aby ją utrzymać. Po pracy wracają do domu zmęczeni. Aby wypocząć, częściej patrzą na ekrany telewizorów, komputerów lub smartfonów niż w oczy domowników. Relacje między członkami rodziny słabną. Szczególnie w dużych miastach. Pojawia się problem związany z alkoholem, powstają kryzysy małżeńskie. Dzieci są nieszczęśliwe. Rodzina się rozpada. W Warszawie taki jest los ponad 50% rodzin.
Sytuacja ta jest wykorzystywana przez środowiska laickie, wrogie Kościołowi. Poddają one w wątpliwość w ogóle wartość małżeństwa i rodziny, i lansują wzory współżycia czasowego, bez ślubu lub nawet o charakterze homoseksualnym.
Rodzina jednak zawsze była podstawową komórką społeczeństwa i dzisiaj również nią pozostaje. Musi tylko znaleźć odpowiedni styl życia w zmienionych warunkach społecznych. W tym właśnie może jej pomagać Święta Rodzina. Ona może być dla każdej rodziny wzorem.
Rodzina z Nazaretu żyła owszem w innym kontekście społecznym, miała inne trudności niż dzisiejsza rodzina, ale wcale nie mniejsze. Aby utrzymać rodzinę, św. Józef musiał też ciężko pracować, i to fizycznie.
Rodzinie z Nazaretu groził również rozpad i to na samym początku, bo Józef nie mógł zrozumieć ciąży Maryi i chciał ją oddalić. Później nastąpiły narodziny Pana Jezusa w ekstremalnie trudnych warunkach. Jak upokarzające musiało być dla Józefa i Maryi to, że Jezus urodził się tam, gdzie normalnie rodzą się zwierzęta. Zamach Heroda na życie Jezusa zmusił ich od razu do nagłej i szybkiej ucieczki do Egiptu. Rodzina z Nazaretu żyła więc również w bardzo trudnych warunkach.
Czego może dzisiejsza rodzina uczyć się od rodziny z Nazaretu? Współczesna rodzina może nauczyć się kilku bardzo ważnych rzeczy.
Po pierwsze: ponownego zrozumienia roli ojca, matki i dzieci. Rola ojca współcześnie przeżywa kryzys. Ojcowie, mocno zaangażowani w pracę zawodową, czasem pracujący na dwóch etatach, nie mają ani sił, ani czasu, aby wspierać żonę i pomagać jej w prowadzeniu gospodarstwa domowego. Nie są w stanie dać swego niezastąpionego wkładu w wychowanie dzieci.
Rola ojca to rola głowy rodziny, rola osoby odpowiedzialnej nie tylko za jej wyżywienie, lecz także za jej całościowy i prawidłowy rozwój. Dla spełnienia tej roli ojcowie mogą czegoś się nauczyć od św. Józefa.
Józef jest wzorem szacunku dla żony. Między Józefem i Maryją szacunek był bardzo głęboki. Każde potrafiło kochać drugiego, pomagając mu realizować Boży plan wobec niego. Przez wiele lat potrafili żyć razem pod jednym dachem, szanując plan Boży, który po bezpośredniej Bożej interwencji w poczęcie Pana Jezusa wymagał tego, by łono Maryi pozostało nienaruszone.
Józef to człowiek odważny, konkretny i odpowiedzialny. Tylko taki mógł podjąć szybko i skutecznie decyzję przeprowadzenia rodziny z Noworodkiem do Egiptu, pokonując bez wielkich przygotowań kilkaset kilometrów nieznanej drogi, nie samochodem – jak by to było dzisiaj – lecz pieszo i na ośle – jak to było wtedy. Jaką determinację i gotowość do poświęcenia musiał mieć Józef!
Józef może wspierać każdego ojca w wykonywaniu dobrej i uczciwej pracy zawodowej. Praca cieśli była ciężka, a Józef był cenionym fachowcem i uczciwie zarabiał na chleb dla swojej rodziny. Był wzorem pracy dla Jezusa, który w jego warsztacie uczył się dobrze wykonywać ten zawód.
Józef to mąż, z którym Maryja jako żona mogła czuć się bezpieczna, na którym mogła się oprzeć, to ojciec, na którego Jezus mógł patrzeć jako na wzór życia zawodowego i społecznego.
Rola matki to rola serca rodziny. Zarówno mąż jak i dzieci powinni stale czuć w niej serce, które bije dla nich. Dzięki temu oraz dzięki możliwości dłuższego przebywania w domu, matka jest tą osobą, która najbardziej tworzy atmosferę rodziny.
W dzisiejszych warunkach społecznych matki nie są w lepszej sytuacji niż ojcowie. Często muszą również pracować zawodowo, a po pracy na nich spoczywa główny ciężar utrzymania gospodarstwa domowego. Czego dzisiejsze matki mogą się nauczyć od Maryi?
Od Maryi mogą się nauczyć odwagi. Maryja to odważna kobieta. Kiedy zgodziła się na propozycję przedstawioną przez anioła Gabriela, aby stać się matką zbawiciela nie za sprawą męża, lecz za sprawą Ducha Świętego, dobrze wiedziała, że grodziła jej śmierć przez ukamienowanie – jak każdej kobiecie, która zdradziła męża. A jednak zgodziła się. To wielka odwaga.
Od Maryi mogą się uczyć skromności. Po prawie trzydziestu latach obecności Jezusa w Nazarecie mieszkańcy tego małego miasta nie wiedzieli, że mają wśród siebie kogoś szczególnego. Kiedy Jezus rozpoczynał swoją publiczną działalność, dziwili się i mówili: „Czyż nie jest on synem cieśli?”. To wydarzenie świadczy nie tylko o tym, że Jezus do tego czasu nie dokonał w Nazarecie żadnych znaków, lecz również o tym, że Maryja, która od samego początku wiedziała, kim jest Jezus, nie chwaliła się przed innymi tym, że ma takie cudowne dziecko. Było to możliwe, ponieważ Maryja była skromna. Kto nie jest skromny, nie straci żadnej okazji, aby zrobić sobie reklamę.
Od Maryi mogą się uczyć ciszy. Ewangelia pisze, że Maryja zachowała słowa Jezusa, rozważając je w swoim sercu. Aby to czynić, Maryja musiała pielęgnować ciszę wewnętrzną, w której rozmowa z Bogiem była możliwa. Dzisiaj są domy, w których radio i telewizja grają na okrągło. Nie ma ciszy. Nie ma intymności. W tych domach jest tak, jakby zawsze był obecny ktoś obcy. Lub mieszkańcy siedzą ciągle przy komputerze. W tych warunkach trudno jest znaleźć prawdziwy kontakt z Bogiem i z bliźnimi, trudno z nimi spokojnie i uważnie porozmawiać, trudno stworzyć dobrą atmosferę rodzinną. Jeśli nauczymy się częściej patrzeć w oczy naszych domowników niż w ekrany komputerów oraz ograniczać hałas radia i telewizji, jeśli włączymy je tylko w odpowiednich chwilach, rozmowa z Bogiem i z bliźnimi może się rozwijać i wtedy życie w naszych rodzinach może nabrać innej jakości.
Wreszcie od Józefa i Maryi współcześni rodzice mogą się uczyć dobrego wychowania dzieci. Kiedy Józef i Maryja znaleźli Jezusa w świątyni jerozolimskiej, mimo że wiedzieli, kim On jest, krótko i zdecydowanie Go upomnieli. Dzisiaj w niektórych rodzinach albo prawi się dziecku tak zwane długie kazania, albo też pozwala mu się robić wszystko, co chce. To krótkie upomnienie Maryi było skuteczne, bo po tym wydarzeniu Jezus przez wiele, wiele lat był rodzicom posłuszny.
A czego dzieci mogą się nauczyć od Jezusa? Po wydarzeniu opisanym przez dzisiejszą Ewangelię, w którym Jezus przypominał swoim rodzicom to, że przyszedł na świat, aby pełnić wolę Ojca Niebieskiego, Jezus był poddany swoim rodzicom. Posłuszeństwo Jezusa wobec rodziców to ważny przykład dla każdego dziecka.
Dziecko powinno rosnąć ze świadomością, że rodzice nie są partnerami, lecz rodzicami. Nie wolno mówić do nich po imieniu jak do koleżanki lub do kolegi. Mama to mama i tata to tata. Rodzice dali mu życie, z miłością czuwają nad nim, szukają jego dobra i mają łaskę, aby je wychować. Dziecko powinno słuchać tego, co rodzice mu mówią jako coś bardzo ważnego, cennego, bo to owoc doświadczenia podarowanego dla jego dobra. Każde dziecko powinno się starać być radością dla swoich rodziców oraz dla swoich babć i dziadków.
Od Rodziny z Nazaretu dzisiejsza rodzina może się uczyć prawdziwej wzajemnej miłości. W Świętej Rodzinie atmosfera była taka, że Jezus dobrze się czuł i wzrastał w latach, w mądrości i w łasce. Patrząc na nią każda dzisiejsza rodzina może znaleźć te wartości, które pozwolą jej również stać się, mimo trudnych warunków społecznych, takim domowym Kościołem, gdzie Jezus jest obecny jako światło i źródło sił dla rodziców, jako przyjaciel i wychowawca dla dzieci.
Takie rodziny istnieją. Jest ich wiele również w Ruchu Focolari. Są to rodziny, w których nie brak trudów i cierpień, w których jednak dzięki miłości wzajemnej między członkami rodziny obecny jest Jezus. Takie rodziny cechuje radość, którą promieniują w swoim środowisku, czyniąc go lepszym. Warto poznać takie rodziny.
Niech to Święto Świętej Rodziny będzie okazją, aby odnowić własną rodzinę, aby w niej był obecny Chrystus, niewyczerpane źródło sił, odwagi i radości. Tego Wam życzę z całego serca na nowy rok i na dalsze lata.
ks. Roberto