Znalazłam Cię w tylu miejscach Panie

 

Znalazłam Cię w tylu miejscach, Panie!

Słyszałam bicie Twego serca

w głębokiej ciszy

górskiego kościółka,

w półcieniu tabernakulum

pustej katedry,

w płynącym z jednej duszy tchnieniu

rzeszy, która Cię kocha i wypełnia

sklepienia Twej świątyni

śpiewem i miłością.

Znalazłam Cię w radości.

Mówiłam do Ciebie,

sięgając poza gwiaździsty firmament,

kiedy wieczorem, w ciszy

wracałam po pracy do domu.

Szukam Cię i często znajduję.

Ale tam, gdzie zawsze Cię znajduję

to w cierpieniu.

Cierpienie, każde cierpienie

jest jak dźwięk sygnaturki,

która wzywa Twą oblubienicę do modlitwy.

 

Gdy cień krzyża się zjawia,

dusza zanurza się

w tabernakulum swego wnętrza

i zapominając o dźwięku dzwonu

„widzi” Ciebie i do Ciebie mówi.

To Ty przychodzisz mnie odwiedzić.

To ja Ci odpowiadam:

„Oto jestem, Panie, Ciebie chcę, Ciebie wybrałam”.

I w tym spotkaniu

dusza moja nie czuje swego cierpienia,

lecz jest upojona Twoją miłością,

ogarnięta Tobą, przeniknięta Tobą:

ja w Tobie, Ty we mnie,

aż staniemy się jedno.

A potem otwieram znów oczy na życie,

na życie mniej prawdziwe,

uzbrojona przez Ciebie

do prowadzenia Twej walki.

 

Chiara Lubich, Charyzmat jedności, 2007; s. 113-114.

Regulamin(500)