Czym jest modlitwa (2)
Modlitwa, która nas przemienia
Jeśli modlimy się z taką wiarą, inni zobaczą, że jesteśmy pogodni, bo mamy pokój wykraczający poza cierpienia, których doznajemy jak wszyscy na świecie. I cieszą się z przebywania z nami, doświadczają tej radości, której – jak mówi Jezus – świat nie potrafi dać. My ją mamy, ponieważ niesiemy w sercu rąbek tego nieba, w którym żyliśmy podczas modlitwy.
Cały świat jest spragniony Boga, i jeśli my nie potrafimy zaspokoić tego pragnienia, to dlatego, że dajemy mu tylko nasze słowa, które “mówią” o Bogu. Natomiast świat potrzebuje Boga, nawet bez naszych słów, czy mówienia o Nim. Zdołamy tego dokonać, jeśli słuchając wezwania Jezusa będziemy trwali na rozmowie z Nim.
Dzisiaj nie docenia się czasem modlitwy ustnej, ponieważ za ważniejszą uważa się modlitwę myślną. Natomiast istotna jest tylko komunia z Bogiem, w którą mogę wejść poprzez modlitwę myślną i ustną, akty strzeliste, różaniec, poprzez wszystkie najprostsze formy pobożności ludowej – zbyt proste dla naszej pychy, ale tak naprawdę wszystkie są okazją, aby nawiązać kontakt z Bogiem. Kontakt, który oczywiście nie narodzi się w czasie modlitwy, jeśli nie narodzi się w życiu. To znaczy nie można się “modlić”, jeśli nasze życie nie jest całkowicie oparte na Bogu.
Najpiękniejsza rzeczywistość
Jeśli mamy ten prawdziwy kontakt z Jezusem, modlitwa staje się najpiękniejszą i najżywszą rzeczywistością dnia. Staje się dla nas źródłem żywej wody, jak mówi Jezus: “Kto we Mnie wierzy, strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza” (por. J 7, 38).
Naszą postawą powinien być zupełny, całkowity pokój. Musimy osiągnąć tę pełnię człowieczeństwa, którą może dać tylko Bóg, i która sprawia, że promieniujemy wokół pokojem i pogodą ducha. Dlatego – powtarzam – modlitwa jest najpiękniejszą chwilą naszego dnia, ponieważ jest jedynym momentem, kiedy powracamy do domu; stopniowo wychodzimy z otaczającego nas świata, jednocześnie pozostając nadal w nim zanurzeni; jest to chwila naszej rozmowy z Jezusem, trwaniem w komunii z Nim. Rozmowa, która nie polega na słowach, jak On sam mówi: “Kiedy się modlicie, nie bądźcie gadatliwi” (por. Mt 6, 7).
Modlitwa jest więzią głębokiej miłości, głębokiej prośby, głębokiego zawierzenia Ojcu, przez Syna w Duchu Świętym, z pomocą Maryi, która – jak na weselu w Kanie Galilejskiej – mówi za nas, kiedy sami nie potrafimy tego zrobić. To jest nasze prawdziwe życie. Zostaliśmy powołani do życia w łonie Ojca. Nasze prawdziwe powołanie polega na tym, by pójść za Jezusem i żyć w tej boskiej rodzinie. Modlitwa nie jest niczym innym jak rozmową w domu, w naszym prawdziwym domu.
Taka powinna być i musi się stać nasza modlitwa. I z pewnością taką się stanie, jeśli w sposób radykalny będziemy żyli dla Boga.
Pasquale Foresi, Nuova Umanitá XXII (2000/5) 131, s 631-636.