Zbliżamy się do liturgicznego wspomnienia tego wydarzenia, które zmieniło zasadniczo historię ludzkości: do Bożego Narodzenia.
Bóg, który stał się człowiekiem, by przyjść nam na ratunek, świadczy o niewyobrażalnej dla człowieka miłości i pokorze.
Dlatego, by przeżyć to święte wydarzenie w jedności z Bogiem trzeba się odpowiednio przygotować.
W tym celu, Ewangelia św. Mateusza przekazuje nam właśnie wezwanie Jana Chrzciciela cytujące proroka Izajasza: „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego”.
Ewangelia św. Łukasza cytuje dalej proroka: jest mowa jeszcze o dolinach, które trzeba wypełnić o pagórkach, które trzeba zrównać, o drogach krętych, które trzeba wyprostować i o wyboistych drogach, które trzeba wygładzić.
Jakie może być znaczenie tych słów?
Te słowa zapraszają nas do robienia porządku w naszym życiu. W każdym z nas występują doliny braku miłości do bliźnich, pagórki pychy, drogi kręte usprawiedliwiania się z popełnionego zła, drogi wyboiste nie opanowanych namiętności.
Te słowa wzywają nas do nawrócenia, do odnowienia relacji z Bogiem i z bliźnimi, do pokory, do szczerości wobec siebie, do czystości.
Adwent to czas, w którym powinniśmy zrobić głęboki rachunek sumienia i odbyć dobrą spowiedź.
Rachunek sumienia powinien dotyczyć:
- Miłości do Boga, wyrażonej przez modlitwę, uczestnictwo w niedzielnej Mszy Świętej oraz zachowanie przykazań kościelnych.
- Miłości do ludzi, wyrażonej przez mówienie prawdy, czyste zachowanie wobec siebie i innych, szacunek dla życia i dla cudzego mienia.
Kiedy mamy jasność, w których z tych dziedzin zawiniliśmy, przystąpmy do spowiedzi.
Spowiedź będzie dobra, jeśli po rachunku sumienia spowiadamy się ze wszystkich grzechów, przyznajemy się do winy, żałujemy, że je popełniliśmy i postanawiamy poprawę oraz gotowość do wykonania pokuty.
Podczas spowiedzi opowiadajmy po kolei grzechy, za które chcemy Boga przeprosić.
Powinniśmy mówić jasno i wyraźnie.
Bywają tacy, którzy podczas spowiedzi mówią tak cicho jakby mówili do siebie, a nie do kapłana.
Pamiętajmy, że spowiednik, by udzielić rozgrzeszenia, musi rozumieć dokładnie, o jakie grzechy chodzi.
Bywają inni, którzy opowiadają dzieje całej rodziny lub środowiska, w którym żyją.
Może szukają rady.
W takim celu, trzeba jednak umówić się na rozmowę z kapłanem. W Adwencie przy konfesjonałach są kolejki i z miłości do tych, którzy czekają na spowiedź, powinniśmy po prostu mówić tylko o grzechach.
Ze spowiedzią warto nie czekać do ostatnich dni przed Bożym Narodzeniem, bo wtedy spowiednik z powodu wielu godzin słuchania spowiedzi, może być zmęczony i pod naciskiem czasu nie da rady odnieść się do materii naszej spowiedzi w sposób bardziej osobisty.
A to szkoda, bo pamiętajmy: konfesjonał to nie śmietnik, gdzie rzucamy nasz brud i szybko uciekamy, lecz miejscem rozmowy z Jezusem, który słucha, mówi i działa w trakcie spowiedzi przez kapłana dla naszego dobra.
Przygotowani przez dobrą spowiedź, pojednani z Bogiem i z naszymi bliźnimi, jesteśmy przygotowani do przyjęcia Jezusa do naszego serca i do naszego domu na Boże Narodzenie.
A gdzie On przyjdzie, wszystko staje się nowe.
Ks. Roberto