„Przeróżni, a stali się jedno”

 
HOMILIA NA V NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ

Dzisiejsze czytania przedstawiają nam dwie wspaniałe postacie pierwotnego Kościoła: św. Piotra i św. Pawła.

Ewangelia opowiada nam o pierwszym spotkaniu Piotra z Jezusem. Ma ono miejsce po nocy ciężkiej i bezowocnej pracy. Przez całą noc Piotr pracował razem ze wspólnikami, a żadnych ryb nie złowił. Rozczarowany płucze teraz sieci razem z nimi. Mimo rozgoryczenia, potrafi jednak zareagować grzecznie wobec Jezusa, który wejdzie do jego łodzi. Na Jego prośbę oddala łódź nieco od brzegu. Jezus naucza tłumy, a potem mówi do niego: „Wypłyń na głębię i zarzuć sieci na połów”. Niejeden z nas, świadomy jak Piotr, że w tej dziedzinie zna się lepiej, odpowiedziałby: „Daj spokój, nauczycielu. Ty na łowieniu ryb się nie znasz. Całą noc męczyliśmy się na próżno. Teraz idziemy do domu.” Piotr natomiast, od samego początku okazuje się człowiekiem pokornym. Z jednej strony tłumaczy Jezusowi: „Mistrzu, przez całą noc pracowaliśmy i nic nie złowiliśmy”, z drugiej przyjmuje zachętę tego niefachowca i mówi: „Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci”. I łowi tyle ryb, że jego łódź nie wystarczy, aby dopłynąć z połowem do brzegu. Musi prosić o pomoc załogę drugiej łodzi.

Przepiękna jest następna scena pokazująca prostego, uczciwego człowieka, wrażliwego na Boże działanie, który potrafi je dostrzegać i odpowiednio wobec niego zareagować: Piotr od razu chwali wielkość Boga, padając na kolana oraz przyznaje małość i grzeszność swoją mówiąc: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny”. Jak widać pokora podoba się Bogu. Powoduje Jego cudowną interwencję i jest również podstawą powołania. Jezus mówi do Piotra: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”. Dalszą historię znamy: Piotr stał się skałą, na której Jezus zbudował ten Kościół, który trwa do dziś, który nam towarzyszy w dobrej i złej doli, w którym i my znajdziemy pożywienie dla naszej wiary oraz naszą szerszą rodzinę.

W drugim czytaniu, św. Paweł przypomina nam Ewangelię, którą głosi, o Chrystusie, który umarł za nasze grzechy zgodnie z Pismem i zmartwychwstał trzeciego dnia zgodnie z Pismem. Widać od razu, że mamy do czynienia z człowiekiem innego pochodzenia niż Piotr. Paweł, to nie rybak, to człowiek wykształcony w szkole rabinów, dobrze znający Pismo Święte. Nigdy nie spotkał Chrystusa osobiście, a słyszał o Jego nauce od faryzeuszów, dla których była ona zgorszeniem. Faryzeusze, bowiem nie znali Trójcy Świętej. Dla nich Bóg był jeden, a Jezus, który przedstawiał się jako druga osoba Boska, mógł tylko bluźnić. Mimo niespotykanej mądrości i dobroci Jezusa oraz Jego niesamowitych cudów nie mogli w Niego wierzyć i prześladowali Go i Jego uczniów. Taka była sytuacja Szawła, zanim Jezus, po swoim zmartwychwstaniu objawił się mu na drodze do Damaszku jako wielkie światło. Przez nie Szaweł został oślepiony. Jego zaślepienie duchowe stało się też oślepieniem cielesnym. Ślepota, podkreśliła jego przeszłość, światło zapowiadała jego przyszłość: Paweł miał podarować światu światło Chrystusa.

Szaweł nawrócił się i stał się Pawłem i chociaż po swoim nawróceniu pracował dla ewangelizacji więcej niż apostołowie, którzy żyli z Jezusem, nigdy nie tracił pokory. W pierwszym liście do Koryntian, który przed chwilą słyszeliśmy, przestawia po kolei różne objawienia Jezusa Zmartwychwstałego: Kefasowi, a potem dwunastu, później więcej niż pięciuset braciom równocześnie, potem Jakubowi, później wszystkim apostołom i zakończy: ‘W końcu już po wszystkim, ukazał się także mnie jako poronionemu płodowi. Jestem, bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży”. Paweł stawia się niżej od wszystkich apostołów, na ostatnim miejscu.

Widzimy jak różne są osobowości Piotra i Pawła. Oprócz ich zaangażowania na całego dla Chrystusa łączy ich jednak coś istotnego: to pokora. Wiemy, że Piotr i Paweł nie mieli łatwo w budowaniu jedności między sobą. Różne bywały napięcia. A jednak jedność zachowali właśnie dzięki pokorze, która rodziła wielki szacunek Piotra wobec Pawła, a podporządkowanie się Pawła Piotrowi, mimo że Paweł był bardziej wykształcony i utalentowany niż Piotr. Piotr i Paweł stali się głównymi filarami Kościoła. Piotr utożsamia wymiar hierarchiczny Kościoła, a Paweł wymiar prorocki, charyzmatyczny. W nim błysnęły różne charyzmaty, które Bóg przekazał Kościołowi dla ewangelizacji świata. Są to dary, które w ciągu jego historii wcieliły się w postać różnych zakonów, obecnie również różnych nowych ruchów, a w ogóle w postać wszelkiego dobra, które zawiera cały lud Boży, które niesie każdy z nas.

Kościół żyje z jedności między tymi dwoma filarami: między hierarchią i charyzmatami. Hierarchia gwarantuje jedność Kościoła i prawdziwość jego doktryny, charyzmaty otwartość na natchnienia Ducha Świętego. Razem z hierarchią jesteśmy wszyscy odpowiedzialni za Kościół, który przeżywa dzisiaj nowe trudności i wyzwania, inne niż te, które przeżywał w czasach komunizmu. Jego przyszłość będzie dobra, jeśli kapłani będą mieli wielki szacunek do świeckich a świeccy do kapłanów, jeśli będziemy wszyscy starali się naśladować Piotra i Pawła w ich pokorze i w radykalności pójścia do końca za Chrystusem.

Piotr i Paweł są wezwaniem dla każdego z nas.

 

                                                                                                          Ks. Roberto

Regulamin(500)