Idźmy za Chiarą

 
HOMILIA NA VIII NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ

Kiedy czytałem dzisiejszą Ewangelię, miałem wrażenie, jakby była ona pisana dla społeczeństwa naszych czasów.

Czy może niewidomy prowadzić niewidomego?” pyta Jezus. To jest pytanie retoryczne, bo z góry zakłada odpowiedź: nie może. A jednak, w naszych czasach wielu niewidomych prowadzi innych niewidomych, a wspólnie są przekonani, że widzą dobrze. Nie widzą, bo nie mają w sobie światła Bożego. Widzą tylko ten odcinek drogi, który dotyczy własnych interesów lub interesów własnych grup. Po pokonaniu tego odcinka okazuje się, że ulica, którą podążali jest ślepa. A wtedy, trudno zawrócić.

Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?” Czyż nie słyszymy codziennie, jak jedni oskarżają drugich o złe postępowanie, które charakteryzuje właśnie ich samych? Wszyscy to widzą, oprócz samych oskarżycieli. Z powodu belki w oku….Jest to festiwal hipokryzji, o której mówi Jezus. W życiu społecznym rozszerza się kłamstwo prowadząc do zamętu, tak że czasem może być trudno dostrzec, gdzie naprawdę jest dobro a gdzie zło. Jezus podarowuje nam pomoc, abyśmy w tym zamęcie mogli rozpoznać i odnaleźć prawdę oraz stanąć po jej stronie.

Nie jest dobrym drzewem to, który wydaje zły owoc, ani złym drzewem, które wydaje dobry owoc. Po owocu, bowiem poznaje się każde drzewo”. Nie słowa, nie hasła, lecz owoce, fakty, konkrety, dobre przedsięwzięcia świadczą o tym, gdzie jest dobro, a gdzie zło. A o tym, po której stronie w życiu społecznym jest zło, świadczy jeszcze jedno: brak szacunku dla człowieka.

Chodzi tutaj nie tylko o szacunek wobec życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, o stawanie w obronie małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety oraz stawanie po stronie rodziny jako najpiękniejszego owocu ich miłości. Chodzi również o obronę dobrego imienia osób przed agresją słowną, jaka pojawia się w debacie publicznej. Mam inne poglądy, inne pragnienia, inne priorytety? Owszem, zdecydowanie staję po ich stronie, ale nigdy nie żywię i nie wyrażam nienawiści wobec osób inaczej myślących. To norma kulturowa! Ataki contra personam są natomiast znakiem degradacji debaty publicznej. Osoba mówiąca publicznie o drugiej językiem wulgarnym, napastliwym, jest powodem zgorszenia dla wszystkich, ale przede wszystkim dla młodzieży, szczególnie wrażliwej na to, co mówią tak zwane autorytety.

Jakiego języka polskiego może nauczyć się młodzież od niektórych przedstawicieli życia publicznego? Potrzebna jest głęboka odnowa kultury życia społecznego. Gdzie może się ona rozpocząć? Jest tylko jeden sposób! To nasze osobiste świadectwo! Wydaje się, że to mało, ale dobre świadectwo życia człowieka więcej znaczy niż wiele haseł.

Historia Chiary Lubich, której powrót do domu Ojca dzisiaj wspominamy po raz jedenasty, jest tego wspaniałym przykładem. Jej świadectwo życia zmieniło bardzo wiele w życiu rzeszy osób i całych społeczeństw na świecie i nadal oddziałuje, przemieniając je. Duchowość jedności, którą nam przekazała, jest prawdziwym lekarstwem na wszystkie choroby społeczne naszych czasów. Trzeba tylko nią żyć.

Odnówmy podczas tej Mszy świętej naszą gotowość pójścia za Chiarą w Dziele Maryi, by wspólnie dążyć do tej świętości, która będzie radością Maryi i darem dla Kościoła w Polsce i nie tylko.

                                                                         Ks. Roberto

Regulamin(500)