50-lecie Mariapoli w Polsce

 
Pół wieku temu Zakopane i okoliczne góry gościły grupkę osób, które poprzez miłość wzajemną pragnęły budować czasowe Miasto Maryi.

Było to w okresie letnim 1969 roku. Z okazji tej rocznicy uczestnicy drugiego już tegorocznego Mariapoli w Zembrzycach, które trwało od niedzieli 28 lipca do niedzieli 4 sierpnia, wspominali te wydarzenia sprzed 50 lat. 

Mówiąc o Mariapoli w Zakopanem, nie sposób nie sięgnąć do samych początków Ruchu Focolari w Polsce. Okres przypadający na jego powstanie był w naszym kraju czasem trudnym. „Żelazna kurtyna” utrudniała sprawne rozpowszechnianie charyzmatu ruchu oraz prowadzenie formacji w duchu jedności. Reżim, wyznający skrajną ideologię komunistyczną, zmuszał młodych ludzi, którzy zetknęli się z ruchem, do konspiracyjnych spotkań, podczas których już w ‘68 roku starano się przemycić duchowość rodzącego się Dzieła Maryi. 

Dlatego też pierwsze Mariapoli było tak ważne dla Ruchu Focolari, miało się bowiem później przerodzić w spotkanie osób różnych powołań, wieku, pochodzenia społecznego, zawodów. 

Odbywało się ono w Zakopanem, gdzie wielonarodowy klimat i możliwość górskich wędrówek sprzyjał atmosferze konspiracji. Program został przygotowany przez grupę z NRD. Wydarzenie zgromadziło ok. 50 osób pragnących na co dzień żyć Ewangelią i głębiej poznać duchowość Focolari. Jednym z uczestników, który przyjechał ze swoją żoną Danutą, był profesor Politechniki Krakowskiej Jerzy Ciesielski (1929–1970), dzisiaj sługa Boży. Miejscem codziennych spotkań był plener, dzięki czemu uczestnicy mogli swobodnie dzielić się doświadczeniami, poznawać słowo Boże i pogłębiać ducha focolare, co z włoskiego znaczy „ducha ogniska”. 

Jedną z uczestniczek Mariapoli w Zakopanem była Zofia Zołoteńko, z którą udało nam się skontaktować i która wspomina swoje pierwsze kontakty z członkami Ruchu Focolari w Polsce.

Każdego zachwyciło jakieś spotkanie. Ja zachwyciłam się rozmową ze znajomą, która opowiedziała mi, że poznała ludzi tak mocno żyjących Ewangelią. Chciałam to zgłębić, poznać”.

Zwraca ona uwagę na trudności dla wiary Kościoła w tamtym czasie i możliwość jedynie konspiracyjnych spotkań w domach: „Komuniści nie rozumieli, że to sprawy Ducha, nie władzy”.

Pani Zofia wspomina również czas Mariapoli w Zakopanem, co było dla członków Ruchu pierwszym wydarzeniem na taką skalę.

Wszyscy jechaliśmy tam, nie wiedząc, po co. Były to pierwsze jaskółki, które trzeba było zgłębić. Atmosfera była bardzo szczególna i ta głębia, w której przenikał Pan Bóg do nas. Nic nam nie przeszkadzało, nawet różne języki. Rozmawialiśmy, kto jak potrafił”.

Przykład życia Pani Zofii Zołoteńko pokazuje moc przeżyć i wrażeń, które utrzymały ją w Ruchu Focolari, i podkreśla: „Człowiek musi być zaangażowany na 100 procent. To oznacza, że jest to jego życie”.

                                                                     Weronika i Radosław

Regulamin(500)