Gościnność i dążenie do jedności chrześcijan

 
Przedstawiamy fragment myśli zbliżającego się Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.

Historia chrześcijaństwa w tym kraju sięga czasów apostolskich. Zgodnie z tradycją, św. Paweł dotarł do wybrzeży Malty, co zostało opisane w dwóch ostatnich rozdziałach Dziejów Apostolskich (Dz 27,9 – 28,6). Chrześcijanie na Malcie obchodzą (10 lutego) Święto Rozbicia Okrętu św. Pawła. Wspominają wtedy okoliczności, w jakich apostoł Paweł znalazł się na wyspie – burzę, rozbicie się statku i cud ze żmiją (Dz 27,9 – 28,6) – i dziękują za dotarcie wiary chrześcijańskiej na Maltę. Czytanie z Dziejów Apostolskich  jest tekstem wybranym na tegoroczny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Historia zaczyna się od pojmania Pawła w Jerozolimie i odesłania go drogą morską do Rzymu (Dz 27,1n.). Podczas podróży rozpętała się potężna burza. Pasażerowie  na statku zdani są na łaskę żywiołów, które spychają okręt na nieznane wody. Ludzie czują się zagubieni i pozbawieni nadziei. Na statku znajduje się 276 osób. Są wśród nich doświadczeni żeglarze, setnik i jego żołnierze oraz więźniowie. Wszyscy są wobec siebie nieufni. Wzajemną podejrzliwość oraz napięcia pogłębia obawa o własne życie. W szczególnie trudnej sytuacji znajdują się więźniowie – w razie rozbicia statku grozi im zbiorowa egzekucja (27,42). W tym zamęcie Paweł wyróżnia się jako ostoja spokoju. Wie, że jego życiem nie rządzi fatum, lecz jego los znajduje się w rękach Boga, do którego należy i którego czci (por. 27,23). Dzięki wierze apostoł jest przekonany, że nikomu nic się nie stanie. Tym przekonaniem dzieli się z innymi, napełniając ich otuchą i zachęcając do wspólnego posiłku. Wkrótce wszyscy, wzorem Pawła, dzielą się chlebem, zjednoczeni w nadziei i ufności w jego słowa. Ta sytuacja stanowi ilustrację głównego tematu opowiadania: Bożej opatrzności. Choć Paweł ostrzegał przed wypłynięciem w złą pogodę, setnik się na to zdecydował, ufając umiejętnościom sternika i żeglarzy. W czasie nawałnicy okazało się, że ani władza setnika, ani doświadczenie żeglarzy nie zdołają uratować statku. W tej sytuacji pozostało tylko zaufać Bożej obietnicy i zdać się na Bożą opatrzność (Dz 27,22-25). Statek i cały cenny ładunek zostaną utracone, ale wszyscy ludzie ocaleni, „nikomu bowiem z was włos z głowy nie spadnie” (27,34; zob. Łk 21,18). W poszukiwaniu chrześcijańskiej jedności, poddając się Bożej opatrzności, często będziemy zmuszani do rezygnacji z wielu rzeczy, do których jesteśmy głęboko przywiązani. Dla Boga liczy się zbawienie – ocalenie ludzi, a nie tego, co w życiu zgromadzili. Zgodnie z Bożą obietnicą zróżnicowana i skonfliktowana grupa ocalonych osiada na „jakiejś wyspie” (Dz 27,26). Docierają do miejsca przeznaczenia, gdzie wszystkim – bez względu na ich pozycję i status –  w jednakowy sposób wyspiarze okazują gościnność. Tych 276 osób nie znajduje się już na łasce obojętnych sił przyrody, ale dzięki „niezwykłej życzliwości” (Dz 28,2) okazanej przez mieszkańców wyspy doświadcza Bożej opatrzności. Zmarznięci i mokrzy rozbitkowie mogą ogrzać się i wysuszyć przy ognisku. Głodni otrzymują jedzenie. Są otaczani troskliwą opieką aż do chwili, gdy będą mogli bezpiecznie kontynuować podróż.

Dzisiaj wielu ludzi staje w obliczu tych samych lęków, pływając po tych samych morzach. Miejsca wymienione w czytaniu – Italia i Malta – (Dz 27,1; 28,1) pojawiają się również w opowieściach współczesnych migrantów. W innych częściach świata wiele osób odbywa równie niebezpieczne podróże drogą lądową i morską, aby uniknąć klęsk żywiołowych, wojen i ubóstwa. Ich życie zależy od potężnych i obojętnych sił – nie tylko naturalnych, ale też politycznych, ekonomicznych i ludzkich. Ludzka obojętność przybiera różne formy; może być to sprzedaż zdesperowanym ludziom miejsca na niezdatnych do żeglugi statkach, wstrzymywanie wysłania łodzi ratunkowych, zawracanie statków imigrantów. To tylko kilka przykładów. Historia z Dziejów Apostolskich stanowi wyzwanie dla nas, chrześcijan, zmuszonych w różny sposób zmierzyć się z kryzysem migracyjnym: Czy sprzymierzamy się z zimnymi siłami obojętności, czy też – jak Maltańczycy – okazujemy „niezwykłą życzliwość” i stajemy się świadkami, a nawet narzędziami opatrzności Bożej wobec ludzi?

Gościnność odgrywa bardzo ważną rolę w dążeniu do jedności chrześcijan. Praktykowanie jej wymaga od nas hojności dla potrzebujących. Ci, którzy okazywali niezwykłą życzliwość Pawłowi i jego towarzyszom, jeszcze nie znali Chrystusa, a jednak to dzięki ich niespotykanej życzliwości podzieleni rozbitkowie zbliżyli się do siebie. Nasza chrześcijańska jedność zostanie odkryta nie tylko przez okazywanie sobie wzajemnej gościnności, ale także dzięki pełnemu miłości spotkaniu z tymi, którzy nie mówią naszym językiem i nie podzielają naszych poglądów, kultury czy wiary.

W takich burzliwych podróżach i przypadkowych spotkaniach spełnia się Boża wola dla Kościoła i wszystkich ludzi. Zgodnie z tym, co Paweł powie w Rzymie, zbawienie Boże zostało posłane do wszystkich ludów (zob. Dz 28, 28).

oprac. Joanna i Wiktor Dubaniewicz

Regulamin(500)