Aby się dobrze spowiadać

 
HOMILIA NA II NIEDZIELĘ ADWENTU

Zbliżamy się do Bożego Narodzenia, do liturgicznego wspomnienia tego wydarzenia, które zmienił zasadniczo historię ludzkości. Bóg, który staje się człowiekiem, by przyjść nam na ratunek, świadczy o miłości i pokory dla człowieka niewyobrażalnej. Dlatego, by przeżyć to święte wydarzenie w jedności z Bogiem trzeba się odpowiednio przygotować. W tym celu, Ewangelia według św. Łukasza przekazuje nam właśnie wezwanie Jana Chrzciciela: „Przygotujcie drogę Panu”. Mowa jest o dolinach które trzeba wypełnić, o pagórkach które trzeba zrównać, o drogach krętych które trzeba wyprostować i o wyboistych, które trzeba wygładzić.

Jakie może być znaczenie tych słów? Te słowa zapraszają nas do robienia porządku w naszym życiu. W każdym z nas występują doliny braku miłości do bliźnich, pagórki pychy, drogi kręte usprawiedliwienia się z popełnionego zła, drogi wyboiste nie opanowanych namiętności. Te słowa wzywają nas do nawrócenia, do odnowienia relacji z bliźnimi, do pokory, do szczerości wobec siebie, do czystości. Adwent to czas, w którym powinniśmy czynić głęboki rachunek sumienia i odbyć dobrą spowiedź. Rachunek sumienia powinien dotyczyć:

  1. miłości do Boga, wyrażonej przez modlitwę, uczestnictwo w niedzielnej Mszy Świętej oraz zachowania przykazań kościelnych.
  2. miłości do ludzi, wyrażonej przez szacunek wobec drugiego człowieka, przez mówienie prawdy i uczciwość postępowania, przez czyste zachowanie wobec siebie i innych, przez szacunek dla życia i dla cudzego mienia.

Kiedy mamy jasność, w których tych dziedzinach zawiniliśmy, przystąpimy do spowiedzi. Spowiedź będzie dobra, jeśli spowiadamy się ze wszystkich grzechów, przyznajemy się do winy, żałujemy ich, postanawiamy poprawę i gotowość do wykonania pokuty. Podczas spowiedzi opowiadajmy po kolei grzechy, za które chcemy Boga przeprosić. Powinniśmy mówić jasno i wyraźnie. Bywają bowiem pokutnicy, którzy podczas spowiedzi mówią tak cicho jakby mówili do siebie, a nie do kapłana. Pamiętajmy, że spowiednik musi rozumieć o jakie grzechy chodzi, by udzielać rozgrzeszenia. Bywają inni, którzy opowiadają dzieje całej rodziny lub środowiska, w którym żyją. Może szukają rady. W takim celu, dobrze byłoby umówić się z kapłanem na rozmowę. W konfesjonale, z miłości do tych, którzy czekają na spowiedź w kolejce, powinniśmy po prostu mówić tylko o grzechach. Ze spowiedzią warto nie czekać do ostatnich dni przed Bożym Narodzeniem, bo wtedy spowiednik z powodu wielu godzinowych spowiedzi, może być zmęczony i pod naciskiem czasu nie da rady odnieść się do materii naszej spowiedzi w sposób bardziej osobisty. A to szkoda, bo pamiętajmy: konfesjonał to nie śmietnik, gdzie rzucamy nasz brud i szybko uciekamy, lecz jest miejscem spotkania z Jezusem, który mówi i działa w tym czasie bezpośrednio przez kapłana dla naszego dobra.

Przygotowani przez dobrą spowiedź, pojednani z Bogiem i z naszymi bliźnimi, będziemy w stanie przyjąć Jezusa do naszego serca i do naszego domu. A gdzie tak się stanie, tam jest Boże Narodzenie.

                                                             Ks. Roberto

Regulamin(500)