Jedno Ciało Chrystusa

 
HOMILIA NA III NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ

 

W swoim pierwszym liście do Koryntian, św. Paweł przedstawia nam wspaniałą i właściwą wizję Kościoła. Kościół, to nie budynek, Kościół, to wspólnota wiernych, której zadaniem jest ewangelizacja świata. Budynek kościoła, natomiast jest miejscem modlitewnego spotkania z Jezusem w Eucharystii. Św. Paweł obrazowo przedstawia wspólnotę Kościoła jako mistyczne ciało Chrystusa, do którego my wszyscy przez chrzest zostaliśmy włączeni jako członkowie pełnowartościowi. Tak, jak są połączone wszystkie części naszego ciała, tak i my powinniśmy żyć ściśle połączeni między sobą we wspólnocie Kościoła. Ciało jest zdrowe wtedy, kiedy między wszystkimi narządami dobrze krąży krew, która doprowadza tlen i odżywia oraz odprowadza zanieczyszczenia. Tak samo Kościół jest zdrowy wtedy, kiedy między jego członkami krąży miłość wzajemna. Miłość wzajemna jest prawdziwą krwią Kościoła. Kiedy w Kościele dobrze krąży ta krew, wtedy Kościół staje się Kościołem Komunią. Jest to Kościół, jaki sobie wyobrażał Ojciec Święty Jan Paweł II na trzecie tysiąclecie. Jest to zdrowy Kościół, który jest w stanie spełnić swoje zadanie ewangelizacji współczesnego świata.

Ta wizja Kościoła jest chyba trochę inna niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni. W ciągu ponad dwóch tysięcy lat, my katolicy przyzwyczailiśmy się do myślenia, że Kościół to biskupi, kapłani, zakonnicy i zakonnice, wszyscy ci, którzy noszą jakiś habit i mają jakąś funkcję w strukturach Kościoła. To tak jakby świeccy w Kościele nie mieli wartości, a Kościół wygląda jak ciało, które składałoby się tylko z głowy, serca i płuc. A gdzie reszta? A świeccy, to co? Czy świeccy nie mają innej funkcji w Kościele niż ta, aby wypełnić kościoły, modlić się i dawać na tacę? Musimy zmienić naszą mentalność. Kościół składa się z duchowieństwa i świeckich, jedni tak samo godni jak drudzy. Przez chrzest wszyscy jesteśmy członkami Chrystusa. Każdy ma wartość samego Chrystusa, najwyższą i taką samą jak drugi. Równocześnie jesteśmy odrębni, ponieważ mamy różne zdolności, różne zadania i różne powołania, które powinny być wszystkie cenione, respektowane i dobrze realizowane. Duchowieństwo jest niezastąpione w swoich zadaniach kapłańskich – bez duchowieństwa nie byłoby sakramentów. Jest również niezastąpione w swoim zadaniu prorockim głoszenia Słowa Bożego i nauczania doktrynalnego oraz w zadaniu królewskim prowadzenia ludu Bożego. Świeccy, jednak, są też niezastąpieni w działaniu w środku świata. Tego powinniśmy być szczególnie świadomi.

Kto może ewangelizować świat polityki i ekonomii, służby zdrowia i sportu, oświaty i masmediów oraz wszystkie inne struktury życia społecznego? Czy kapłani, którzy się tym nie zajmują, czy świecy, którzy tam pracują? Kto ma ewangelizować rodzinę, która jest podstawową komórką Kościoła i społeczeństwa? Czy, kapłani, którzy jej nie zakładają? Kościół może spełnić swoje zadanie tylko wtedy, kiedy jego członkowie czy to duchowni, czy świeccy współpracują, dobrze wykonując swoje zadania, w duchu wzajemnego szacunku, w duchu miłości wzajemnej. Duchowni zapewniają świeckim duchowe pożywienie, świeccy stają się ramionami Chrystusa, który dociera przez nich w głąb świata, do każdego człowieka, a także do tych, którzy do Kościoła nie chodzą. Ma to istotne znaczenie, jeśli chcemy zmienić obecną sytuację, w której kościoły w niedzielę są jeszcze w miarę pełne, ale społeczeństwo często skłócone i skorumpowane. Warto więc uczyć się żyć w Kościele świadomi naszej pełnej wartości i odpowiedzialności za Kościół, niezależnie od tego, czy sprzedajemy artykuły spożywcze, czy pracujemy w biurze lub na roli, czy opiekujemy się domem lub chodzimy do szkoły, czy jesteśmy kapłanami. Każdy, który stara się kochać Boga i bliźnich w miejscu, gdzie żyje i działa, buduje Kościół. A budując Kościół każdy daje bardzo ważny wkład dla odnowienia świata, czyni świat bardziej zjednoczony, sprawia że ziemia staje się  bardziej podobną do Nieba.

 

                                                         ks. Roberto

Regulamin(500)