Maryja i Józef poszli do Świątyni Jerozolimskiej, by ofiarować Jezusa Bogu. Tradycja żydowska nakazywała rodzicom tak postąpić z każdym pierworodnym chłopcem.
Okazało się tam, że Jezus, już jako niemowlę, pokazał się światu jako Mesjasz. Niespodziewanie zjawiły się w świątyni dwie szczególne sędziwe osoby: Symeon, który był człowiekiem prawym i pobożnym, oraz Anna, służąca Bogu dzień i noc poprzez posty i modlitwy. Oboje w niemowlęciu rozpoznali od razu Mesjasza. Jak to możliwe? Apostołowie, po trzech latach życia z dorosłym Jezusem, po wielkich znakach, których byli świadkami, mieli trudności, aby rozpoznać w Nim Mesjasza, a Symeon i Anna rozpoznali Go od razu w niemowlęciu.
Symeon i Anna byli oczyszczeni i dlatego napełnieni Duchem Świętym. Apostołowie natomiast musieli najpierw przeżyć śmierć Jezusa i pięćdziesiąt dni wstydu i pokuty po zdradzeniu Go, by oczyszczeni, w dniu Pięćdziesiątnicy, mogli otrzymać Ducha Świętego i zrozumieć wszystko to, czego wcześniej nie rozumieli. Symeon dał cudowne świadectwo i proroctwo o Jezusie, określając Go jako „Światło na oświecenie pogan” oraz „Zbawienie dla wszystkich narodów”. Z ust Symeona pada także szokujące proroctwo skierowane do Maryi: „A Twoją duszę miecz przeniknie”.
To bardzo mocne doświadczenie dla Maryi: przed chwilą przeżyła wielką radość z powodu proroctwa o Jezusie, a teraz słyszy zapowiedź wielkiego cierpienia, które ją spotka; szczęście i ból, niczym gorąco i mróz, jedno po drugim. Ważne jest, by pamiętać to przeżycie Maryi.
Wspaniałe doświadczenia Bożej miłości idą często w parze z mocnym doświadczeniem cierpienia. Znaczy to, z drugiej strony, że kiedy dobrze przeżywamy cierpienia lub przechodzimy przez różne „tunele”, możemy spodziewać się pięknych chwil jedności z Bogiem i owoców apostolskich. Bóg oczyszcza swoje narzędzia, a więc nas, byśmy wolni od przywiązań do dóbr materialnych, do osób i do siebie samych, a więc wolni od wszelkich ludzkich uwarunkowań, potrafili odważnie wejść w świat jako wyraz Jego miłości dla ludzi.
Módlmy się dzisiaj, w Światowy Dzień Życia Konsekrowanego, za wszystkich, którzy poświęcili Bogu swoje życie, a może tym razem szczególnie za fokolariny i fokolarinów na całym świecie, by zawsze byli świadomi ogromnej miłości, z którą Jezus na nich spojrzał.
Kim bowiem jesteśmy, by starać się żyć w jedności, co jest życiem samego Boga? Kim jesteśmy, by na mocy powołania wnosić nasz mały, ale niezbędny wkład w budowanie jedności ludzi z Bogiem i między sobą, „aby wszyscy byli jedno” w NIM?
Budujmy więc tę jedność, nie tylko w naszych wspólnotach, lecz szeroko w środowisku, które nas otacza, w cierpiących z powodu podziałów w rodzinach i w społeczeństwie, czy w uchodźcach z miejsc tragicznych działań wojennych.
W Światowy Dzień Życia Konsekrowanego Bóg zaprasza nas do odnowienia naszego TAK Jezusowi Ukrzyżowanemu i Opuszczonemu, by przyjmując i miłując to Jego oblicze, pozwolić innym spotkać świetliste i radosne oblicze Zmartwychwstałego.
Prośmy Boga o łaskę wzrastania w tym powołaniu. Zróbmy to razem, w jedności, aby Jezus był obecny między nami i mógł się dziś objawić, jak wtedy Symeonowi i Annie w świątyni jerozolimskiej, współczesnym ludziom, często zagubionym w powszechnym zamęcie świata. Niech Bóg w tym staraniu nam błogosławi.
ks. Roberto