
Podczas starć w 1988 roku tysiące ludzi zaczęło migrować w kierunku granicy z Tajlandią, a konkretnie do prowincji Tak, miesta Mae Sot, następnie do Mae Hong Song, a nawet dalej na południe, w kierunku Kanchanaburi. Choć minęły 32 lata, nadal istnieje dziewięć obozów dla milionów uchodźców, Birmańczyków, pracujących w Tajlandii.
Obecni na tym terenie od 1988 roku focolarini zaczęli pomagać wielu młodym ludziom, których poznali kilka lat wcześniej w Rangunie i Bassein. – Nasz kontakt z nimi – mówi Luigi Butori, focolarino, który mieszka w Ho Chi Min w Wietnamie i który od lat podróżuje po tych terenach – trwa od chwili, kiedy przybył tu ojciec Justine Lewin, kapłan związany z Ruchem Focolari. Przyjechał on do Mae Sot, aby pomóc ludziom, którzy żyli w obozach dla uchodźców, najbardziej znany jest w Mae La i mieszka w nim 50 tys. osób. Zaczął on także organizować pomoc mieszkańcom Mae Sot czy też osobom rozproszonych po wsiach, często w pobliżu fabryk, w których pracowali. Od początku 2000 roku rozpoczęliśmy realizować małe projekty w obozie Mae La, a stopniowo także w mieście Mae Sot. Celem było dostarczenie pożywienia i odzieży potrzebującym”.
Od 2011 roku między Włochami a Mae Sot budowany jest most solidarności. Wspólnota Ruchu Focolari z regionu Latina w środkowych Włoszech, wraz z kilkoma uczniami nauczycielki Marii Grazii Fabietti, zaczęła działać, aby pomóc dzieciom i ludziom żyjącym na granicy Tajlandii i Birmy.
– Na 50. urodziny jednego z naszych włoskich przyjaciół, Paolo Magli, zebrano pieniądze na pomoc dla grup etnicznych Karenów (ludność, która uciekła z Birmy podczas konfliktów i od lat jest zmuszona żyć jako uchodźcy na granicy Myanmaru i Tajlandii), mieszkających zarówno w obozie dla uchodźców w Mae La, jak i poza nim – wyjaśnia Luigi. – Tak powstało stowarzyszenie “Kropla do kropli”. Dziś pomaga ono ponad 3300 osobom w trzech krajach Azji Południowo-Wschodniej, a także współpracuje ze stowarzyszeniem Charis w Singapurze, niosąc pomoc osobom dotkniętym ubóstwem, samotnością, chorobami, a nawet pandemią. Wietnam, Tajlandia i Birma to miejsca, gdzie jest okazywana konkretna miłość: żyją tam ludzie, którzy poznali ducha powszechnego braterstwa i dziś robią wszystko, by pomóc tym, którzy są wykluczeni, zepchnięci na margines, odrzuceni, chorzy i samotni.

– W ramach najnowszego projektu pomoc otrzymuje sześć samotnych matek z Mae Sot wraz z ich piętnastką dzieci. Wysłaliśmy dwie maszyny do szycia i 15 kg tkanin bawełnianych do pocięcia i uszycia koszul, spódnic i spodni dla tych, którzy ich potrzebują – mówi Luigi. – To radość i święto, kiedy widzi się, jak ludzie pomagają sobie nawzajem. Powszechne braterstwo to rzeczywistość, która zakorzenia się tutaj dzień po dniu, a stowarzyszenie “Kropla do kropli” właśnie w tym pomaga.
Lorenzo Russo
[1] Rozważanie: „Panie, daj mi wszystkich samotnych” Chiara Lubich – wrzesień 1949 r.