Potężne działanie Ducha Świętego

 
Rok bieżący w Kościele i Ruchu Focolari jest dedykowany Duchowi Świętemu. Rozpoczynamy cykl artykułów o Duchu Świętym, które prezentują teksty Chiary Lubich. Pierwszy z nich pochodzi z 1983 roku.

….

            Z wielu stron słyszałam życzenie, żebym jeszcze mówiła o Duchu Świętym, o Bogu – tak często niestety – zapomnianym. I właśnie z wielką radością chcę to zrobić. Czy to nie On jest naszym opiekunem?

Widzieliśmy już, gdzie możemy spotykać Ducha Świętego, aby Go czcić, słuchać, okazywać Mu naszą miłość.

On jest w naszym sercu i dlatego jest rzeczą mądrą i pożyteczną dla dobra Świętej Podróży słuchać stale Jego głosu.

On przebywa w naszych bliźnich jak w świątyni i dlatego usiłowaliśmy podwoić naszą miłość do każdego, kto stoi obok nas.

Gdzie jeszcze jest Duch Święty?

Dobrze jest w pewien sposób zlokalizować Jego obecność, bo my wszyscy ludzie, jesteśmy zawsze trochę „materialistami”, znacznie więc łatwiej przychodzi nam wyrażać naszą pobożność do Boga tam gdzie, dzięki swej wielkiej miłości, pozwala się On widzieć i dotykać (jak na przykład w Przenajświętszej Eucharystii, w której Jezus jest obecny pod postacią chleba i wina) – niż tam, gdzie pozostaje On tym czym jest: czystym Duchem, a więc tam, gdzie w żaden sposób nie jest uchwytny dla naszych zmysłów – jak to jest właśnie w przypadku Ducha Świętego.

Duch Święty bowiem porównywany jest do wiatru, czasami gwałtownego, czasami łagodnego i przedstawiany jako gołębica, stworzenie kojarzące się z lekkością i wdziękiem, szybujące łagodnie tu i tam. O Duchu Świętym powiedziano: „Duch Święty tchnie kędy chce i nie wiadomo skąd przychodzi ani dokąd zmierza” (J 3,8).

Lecz działanie tego łagodnego Boga jest całe miłością, jest mocą. Spójrzcie na ludzi, którzy z postanowienia Jezusa dostępują szczególnego napełnienia Duchem Świętym, popatrzcie na kapłanów na przykład. Dzięki Niemu mogą oni poprzez kilka słów, uczynić obecnym na ołtarzu samego Boga i usunąć grzechy z serca człowieka. Popatrzcie dalej na pasterzy Kościoła – biskupów. Czy nie jest naszym ciągłym doświadczeniem odkrywanie w tych wybranych sługach ludu Bożego czegoś, czego nie zauważyliśmy nigdy w nikim innym? Czy nie słyszymy z ich ust słów, które poruszają serce, bo są szczególnie pełnie światła, słów, z którymi nie da się porównać żadne rozważanie dobrze przygotowanego teologa? Czy odbierając ich słowa tak bardzo pocieszające i gorące – nie mamy wrażenia, że objęci jesteśmy w nich macierzyńską miłością Kościoła? Albo czy nasze spotkania nie osiągają największej pełni powodzenia, kiedy są na nich obecni ci pasterze Kościoła?

A – mówię teraz do tych wszystkich spośród nas, którzy, którzy są katolikami32 – czy od kiedy narodziło się nasze Dzieło, nie przyjmujemy, jako czegoś szczególnie cennego, każdego słowa wypowiedzianego przez różnych, następujących po sobie papieży, dlatego iż odkrywamy, że są jedyne i prawdziwe?

To Duch Święty sprawia to wszystko. To On – urzeczywistniając słowa i obietnice Jezusa – ożywia Kościół także w tych swoich przedstawicielach, w każdym wieku i w każdym miejscu.

Powinniśmy zdawać sobie sprawę z tej szczególnej obecności Ducha Świętego w ludziach w specjalny sposób przeznaczonych do tego, by otwierać Niebo ludzkości. I przezwyciężając lodowatą niekiedy atmosferę wytwarzaną wszędzie wokół nich przez laicką i materialistyczną kulturę, (która ich spycha na margines życia społecznego jako nieistniejących lub zbytecznych dla postępu współczesnego życia), musimy być zawsze gotowi – bez przyjmowania przestarzałych postaw – oddawać należne im miejsce i cześć.

Słowa Życia tego miesiąca mówią: „Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: ‚Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać'” (Łk 17,10).

Przeczytaliście w komentarzu, że te słowa wzięte z całym kontekstem nie tyle mówią o bezużyteczności tego, co człowiek czyni, ile o trosce Jezusa, aby w człowieku była zawsze żywa świadomość nieskończonej różnicy między Bogiem a człowiekiem, różnicy takiej jak między Wszystkim a niczym.

W najbliższych 15 dniach, abyśmy czuli te właśnie różnicę, a także aby uczcić Ducha Świętego, pielęgnujmy w nas szczególną miłość do Boga i również do Jego sług z urzędu, starając się mieć w pamięci kierowane przez nich myśli, napomnienia, posłania i wprowadzać je w życie, módlmy się za nich w szczególny sposób; wydobądźmy na światło – także wobec innych – wagę ich działania, umiejmy ich bronić, gdyby ich atakowano.

Taka postawa – którą bardzo dobrze znał św. Franciszek i zachowywał ją nawet wobec księży żyjących w konkubinacie, całując miejsca gdzie przeszli – ściągnie na nas wiele błogosławieństw i Duch Święty ześle na nas nowe dary.[1]

[1] Collegamento, Rocca di Papa,1.09.1983 r.

Regulamin(500)