Zaproszenie do osobistego nawrócenia

 
Święto Podwyższenia Krzyża Świętego zgromadzi w tym roku wielu Polaków w kraju i na świecie na wspólnej modlitwie pod Krzyżem.

Papież Franciszek na środowej audiencji zwrócił się do Polaków, którzy wezmą udział w tym wydarzeniu słowami: „Uczestnicząc w licznych nabożeństwach, spotkaniach modlitewnych, trwajcie wraz z Maryją, Matką Bolesną u stóp Krzyża Jej Syna, prosząc o potrzebne łaski dla was, waszych rodzin i Ojczyzny. Wypraszajcie łaskę nawrócenia i opamiętania dla wielu, a przede wszystkim dar zwycięstwa dobra nad złem, które łatwo wkrada się do serca człowieka”

Maciej Bodasiński, jeden z organizatorów w rozmowie z KAI, tak przedstawiał cele wydarzenia: „Polska pod Krzyżem” to zaproszenie wszystkich Polaków do osobistego nawrócenia i powrotu do Pana Boga. Chcemy odnowić swoją wiarę u jej źródeł, pod krzyżem, tam, gdzie wszystko się zaczęło. Bez osobistego nawrócenie nie wydarzy się nic w wymiarze społecznym… to zaproszenie wszystkich Polaków do nawrócenia i do powrotu do Pana Boga

Chcemy zaprosić wszystkich, którzy w życiu źle się mają, którym jest ciężko, czują się obciążeni, zmęczeni życiem, których małżeństwa się rozpadają, którym ciężko jest być rodzicem, którym praca wymyka się z rąk, którzy żyją w smutku, w lęku, chorobie. Zapraszamy wszystkich, którzy czują się słabi, potrzebują pomocy, bo do tych, którzy się źle mają pierwszy przychodził Chrystus”.

W propozycjach programu modlitwy między innymi tekst  św. Ludwika Marii Grignion de Montfort: „List do Przyjaciół Krzyża”, gdzie czytamy między innymi: „Przyjaciel Krzyża jest człowiekiem świętym i oderwanym od wszystkiego, co widzialne; jego serce wznosi się ponad to, co nietrwałe jest i zniszczalne; mówi on o tym jedynie, co w niebie. To człowiek, który przechodzi przez ziemię jak obcy i pielgrzym, a nie oddając jej swojego serca, spogląda na nią z góry, obojętnie, i stąpa po niej z pogardą. …

Przyjaciel Krzyża, wreszcie, rzeczywiście nosi w sobie Chrystusa, a raczej – jest on drugim Jezusem Chrystusem, tak, że naprawdę może on powiedzieć: „Vivo, jam non ego, vivit vero in me Christus: Teraz zaś już nie ja żyję, prawdziwie żyje we mnie Chrystus”. … Moi drodzy Przyjaciele Krzyża, czy wy w działaniach waszych jesteście właśnie tacy, jak ukazuje wasze wzniosłe imię? Albo: czy przynajmniej pragniecie tego rzeczywiście, by stać się takimi, przy pomocy łaski Bożej, w cieniu Krzyża z Kalwarii, i wobec Matki Bożej Litościwej? Czy podejmujecie niezbędne ku temu środki? Czy weszliście może na prawdziwą drogę życia, która jest wąską i ciernistą drogą Kalwarii? Czy też, wcale o tym nie myśląc, jesteście na szerokiej drodze świata, która wiedzie ku zatraceniu? Czy macie świadomość, iż bywa droga, która człowiekowi wydaje się prosta i pewna, ale prowadzi go w końcu do śmierci? [6] Czy dobrze umiecie odróżniać głos Boga, Jego łaski, od głosu tego świata i natury? Czy słyszycie głos Boga, naszego dobrego Ojca.”

Dla nas w Ruchu Focolari ten dzień będzie także okazją, by sprawdzić, czy żyję  tym co zawierają słowa modlitwy-wyznania napisanej 20.IX.1949 roku, przez Chiarę Lubich, założycielkę naszego Ruchu:

ZNAM TYLKO JEZUSA, I TO UKRZYŻOWANEGO

Mam tylko jednego Oblubieńca tu na ziemi:

Jezusa ukrzyżowanego i opuszczonego;

nie mam innego Boga poza Nim.

W Nim jest całe Niebo z Trójcą Świętą

i cała ziemia z ludzkością.

Dlatego to, co Jego, jest moje, nic poza tym.

Jego jest całe cierpienie świata, a więc i moje.

Przejdę przez świat szukając Go

w każdej chwili mojego życia.

To, co mi sprawia ból, jest moje.

Moje jest cierpienie, które dotyka mnie teraz.

Moje są cierpienia ludzi, którzy są obok mnie (to jest właśnie mój Jezus).

Moje jest wszystko to, co nie jest pokojem, radością,

nie jest piękne, miłe, pogodne… Jednym słowem: to, co nie jest Niebem. Ponieważ także ja mam swoje Niebo, ale jest ono w sercu mojego jedynego Oblubieńca. Nie znam innego.

I tak przez lata, które mi pozostały:

spragniona cierpienia, udręki, rozpaczy, smutku, rozdarcia,

wygnania, rozłąki, opuszczenia…

wszystkiego, czym On jest,

a On jest Grzechem.

Tak osuszę łzy udręczenia

wielu serc obok mnie,

a dzięki jedności z moim wszechmocnym Oblubieńcem,

tych, które są daleko.

Przejdę jak ogień,

który spala to, co ma być zniszczone,

a pozostawia jedynie prawdę.

Ale trzeba być jak On: być Nim w obecnej chwili życia”.

Regulamin(500)