Chiara Luce – przyjaciółka z Nieba

 
W dzień liturgicznego wspomnienia błogosławionej Chiary Luce Badano zapraszamy do lektury kilku świadectw o tym, jak nieustannie promieniuje światłem i działa w życiu wielu z nas.

Zwyczajna, prosta, jakże bliska. Ale również: niedościgniony wzór, zachwycająca i porywająca w swym radykalizmie miłości Boga i bliźniego. Chiara Luce Badano, pierwsza błogosławiona wśród członków Ruchu Focolari. Szybko osiągnęła wielką dojrzałość i zażyłość z Bogiem, mocno widoczne w czasie długiej bolesnej choroby. Miała niespełna 19 lat, gdy 7 października 1990 roku przyszedł po nią Oblubieniec. W 2010 roku Kościół ogłaszając ją błogosławioną, ściągnął ją niejako z nieba i dał jako przykład. Chiara swoje krótkie życie przeżyła w pełni. Doszła na wyżyny świętości, zdążając do Boga złączona jednością z innymi braćmi: rodzicami, rówieśnikami z Ruchu. To właśnie jedność z innymi była dla niej siłą, by codzienność przesycać miłością Jezusa, by nigdy nie zwątpić w Jego miłość i mówić: „Jeśli Ty tego chcesz, ja również tego pragnę”, nawet wtedy, gdy medycyna przegrała walkę z chorobą.

Niezwykła radość – jest tym, co przyciąga w jej twarzy, spojrzeniu, jest widoczna na wszystkich jej fotografiach. Radość dziecka Bożego, którą do dziś zaraża. Radość ta potęguje się dzięki cudom, które dzieją się poprzez jej orędownictwo. I trwa w sercach wielu młodych, którzy rozpoczęli Bożą przygodę, naśladując ją i chwytając pochodnię, którą im przekazała.

Chiara Luce już ciężko chora powiedziała pewnego razu do swoich przyjaciół z Ruchu Focolari: „Zrozumiałam, że gdybyśmy byli zawsze w odpowiednim nastawieniu ducha, gotowi na wszystko, Bóg dałby nam wiele znaków. Ileż razy Bóg przechodzi obok nas, a my tego nie zauważamy. Już żegnam się z wami, chociaż miałabym wam dużo do powiedzenia…”. Być może to, co chciała jeszcze powiedzieć, przekazuje nam teraz i możemy to odczytywać poprzez wydarzenia, które dzieją się dzięki jej wstawiennictwu.

Z Chiarą Luce zaprzyjaźniłam się poznając ją z lektury książki. Czytałam o tym, jak przechodziła chorobę nowotworową i przypominałam sobie wszystkie swoje momenty cierpienia, które przeżywałam będąc tygodniami w szpitalu. Chiara uświadamia mi, że choroba i cierpienie są szansą, darem, choć jednocześnie zagrożeniem i ryzykiem. Mam bardzo duże problemy zdrowotne, które stale powracają i nie wiadomo dokąd zmierzają. Trudności zdrowotne Chiary, jej cierpienie zmierzało do szczęścia. To daje mi nadzieję, że jeśli kiedyś trafię znów na dłużej do szpitala, to znajdę się tam niejako z nią i będę potrafiła kochać Jezusa w innych i w sobie tak jak ona – co doprowadzi mnie do radości.

Chiara stała mi się jeszcze bliższa ze względu na jej prostotę oraz podobieństwo niektórych cech. Odnajduję ją jak gdyby w sobie – to jak usprawiedliwiała innych, szła pod prąd, była „linią prosto rysowaną”. Jej mama podobno mówiła o niej, że „starała się bagatelizować ludzkie potknięcia i nie znosiła, gdy ktoś je znajdował w innych”. Tak jak ona chciałam nauczyć się też traktować zadania zawsze jako pretekst do kochania. Chciałam wykorzystywać wspólne zadania do okazywania miłości innym, traktować aktywności organizacyjne jako wymówkę – aby nie czuli się samotni.
Wspominam ją w myślach na codziennej Mszy przy wypowiadaniu słów aklamacji przez kapłana w modlitwie Eucharystycznej, gdy mówi: „Prosimy Cię, zmiłuj się nad nami wszystkimi i daj nam udział w życiu wiecznym z Najświętszą Bogurodzicą Dziewicą Maryją, ze świętymi Apostołami i wszystkimi świętymi, którzy w ciągu wieków podobali się Tobie”. Jestem pewna, że była ona ukochaną córką Boga, o czym świadczy jej odwaga – gdy miała kilkanaście lat wybrała Jezusa Opuszczonego jako swojego Oblubieńca.” (Małgosia B.)

Dla mnie błogosławiona Chiara Luce Badano to przykład, jak realizować swoje powołanie do świętości. Ona pokazywała Boga swoim życiem i czynami, to właśnie było podstawą jej wiary. Szczególnie ważny i aktualny w moim życiu jest jej cytat „Młodzi mają jedno życie i warto przeżyć je dobrze”. To nakłania mnie do refleksji nad tym, jak wygląda moja relacja z Bogiem i bliźnimi”. (Radek S.)

„W naszym domu od zawsze wisi na ścianie fotografia Chiary Luce. Mamy z nią wielką zażyłość i doświadczamy jej pomocy w wielu sytuacjach rodzinnych. Tak było ostatnio, kiedy pod koniec lipca tego roku urodziła się przedwcześnie nasza siostrzenica Karolcia. Do połowy września, zanim wyszła ze szpitala, to był nieustanny szturm do Nieba całej rodziny i przyjaciół z Ruchu Focolari. Jako wcześniak, Karolcia miała na początku duże problemy ze zdrowiem. Pojawiła się także wada oczek i z pierwszego badania wynikło ryzyko operacji. Zwróciliśmy się natychmiast do Chiary Luce z prośbą o wstawiennictwo i poczuliśmy wewnętrzny pokój. Przy kolejnym badaniu okazało się, że wada nie postępuje, przy trzecim wykluczono potrzebę operacji, a przy czwartym stał się cud : wada cofnęła się! Karolcia dobrze się rozwija i wszystkie początkowe problemy minęły. Jesteśmy wdzięczni Chiarze za jej orędownictwo w Niebie i za to, że czuliśmy w tym czasie jej obecność.” (Judyta i Sławek D.)

Chiara Luce Badano – film

Modlitwa za wstawiennictwem Chiary Luce Badano

Ojcze, źródło wszelkiego dobra,

dziękujemy Ci za wspaniałe świadectwo życia

Błogosławionej Chiary Luce Badano.

Chiara Luce ożywiona łaską Ducha Świętego

i prowadzona światłem Jezusa,

wierzyła niezłomnie w Twoją nieskończoną miłość,

którą starała się odwzajemniać ze wszystkich sił,

powierzając się z pełną ufnością Twojej Ojcowskiej woli.

Pokornie Cię prosimy: udziel również nam tego daru,

byśmy żyli z Tobą i dla Ciebie,

a jednocześnie ośmielamy się prosić,

jeśli jest to zgodne z Twoją wolą, o łaskę…

Przez zasługi naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

 Amen.

Regulamin(500)