KIM JEST DLA MNIE CHIARA LUBICH?

 
Kontynuujemy cykl artykułów – wspomnień o Chiarze Lubich członków i sympatyków Ruchu Focolari.

Amma Chiara

Dzieło Maryi poznałem w 2003 roku, prawie równocześnie ze wstąpieniem do benedyktynów w Biskupowie. Do klasztoru przyszedłem 1 sierpnia, a już we wrześniu wziąłem udział w rekolekcjach Mariapoli w Opolu. Przez kilkanaście lat dwie roślinki: monastycyzm i Ideał rosły obok siebie i zdawały się sobie przeszkadzać. Pytanie, które ten pozorny konflikt stawiał, dotyczyło głównie tożsamości: Czy podejmując drogę Dzieła nie zejdę z drogi mniszej? Tak przez lata trwałem, skłaniając się bardziej ku odpowiedzi, że mam być benedyktynem, a wątki duchowości Dzieła Maryi należy potraktować jako nienależące do mojego „ogródka”. Sąsiad może je uprawiać, ale mnie zakłócą ekosystem. Chiary Lubich osobiście nie spotkałem. Zawsze miałem do niej szacunek, ale wyjazd na spotkanie z nią, gdy przybyła do Polski, jakoś szczególnie mnie nie zajmował.

Moja nastawienie zmieniło się w styczniu 2017 roku, gdy – będąc w kryzysie tożsamości – trafiłem, zgodnie z moją prośbą, do Miasteczka Ruchu Focolari „Mariapoli Fiore” w Trzciance. Dość szybko połapałem się, oczywiście dzięki łasce, że odrzucenie za płot sąsiada obcej roślinki zakłóciło, a nie uzdrowiło ekosystem mojego serca. Podszedłem więc do tego, co wcześniej nazwałem obcym, i na nowo poprosiłem, by zakorzeniło się we mnie. O dziwo przyjęło się od razu i w olśniewający dla mnie sposób ożywiło wiele obumarłych roślin mego ogrodu. Odkryłem, i po dziś dzień stale to robię, jak bardzo Ideał i monastycyzm pasują do siebie. W tym nowym rozdaniu zobaczyłem, że:

  • Monastyczny ruch, który sięga III wieku, zrodził się z umiłowania Słowa i zaczynając od niego, przeszedł poprzez znak i sakrament do wspólnoty. Podobnie i Dzieło zapoczątkowane przez Chiarę zaczęło się od Słowa i poprzez ewangeliczny styl życie (znak) i Eucharystię (sakrament) doszło do wspólnoty.
  • Nasza stara benedyktyńska Reguła z VI wieku, poprzez kontakt z Ruchem Focolari, okazała się w pełni aktualna nawet w wydawałoby się archaicznych swych obszarach mówiących o wspólnym dormitoriu (sypialnia mnichów) i cotygodniowej służbie w kuchni.

Te dwa wyżej wymienione odkrycia są zaledwie skrawkiem stale odnajdywanych podpowiedzi, jakie znajduję w tekstach Chiary. Do moich ulubionych należy fragment o doskonałym skupieniu z 9 listopada 1949 roku: Jedna dusza modli się w drugiej […], wówczas skupienie jest doskonałe… Ponadto wiele zdań mówiących o życiu Słowem, chwilą obecną, zaczynaniu od nowa współbrzmią w moich uszach z apoftegmatami ojców pustyni. Osobiście Chiarę Lubich nazywam Ammą Chiarą – tak w pierwszych latach odnoszono się do kobiet żyjących na pustyni, gdzie owładnięte Duchem Świętym i pełne duchowego doświadczenia dawały rady idącym do Boga chrześcijanom. Na drodze życia benedyktyńskiego wiele zawdzięczam Chiarze, ale myślę, że i ona coś niecoś zawdzięcza benedyktynom: ideę miasteczek, uroczysty pogrzeb w bazylice św. Pawła z Murami i jak sama napisała 17 lipca 1970 roku, że: w benedyktynach z Subiaco znalazła żywe złoto.

Mnich

Regulamin(500)