Nachyleni ku słońcu

 
HOMILIA NA XI NIEDZIELA ZWYKŁA

Słuchając tekstów dzisiejszych czytań można mieć wrażenie, że zostały one dobrane na tę porę roku, na wiosnę. Jest tu mowa właśnie o ziarnach, o kłosach, o zbożu, o jarzynach, o tym, co rozwija się teraz na naszych oczach. Niedawno jednak była zima. Co spowodowało, że teraz zamiast śniegu jest żywa zieleń, kwitną kwiaty, rosną plony, fruwają ptaki, że cała przyroda tętni nowym życiem? Główną przyczyną wiosny jest nachylenie ziemi do słońca. Wiosną ziemia nachyla się bardziej ku słońcu i odsłania jakby przed nim bardziej swoją twarz. Słońce świeci wtedy dłużej i mocnej. Temperatura rośnie i jak widzimy wszystko się rozwija. Słońce jest główną przyczyną wiosny, ale samo słońce nie budzi życia. Przyczyną życia są ziarna. Gdyby nie było ziaren, mimo słońca nie byłoby roślin, nie byłoby zieleni. Jeśli słońce można porównać do Boga, ziarno można porównać do człowieka. Ziarno jest małe i niepozorne. Kiedy bierzemy go do ręki, trudno sobie wyobrazić, że z czegoś takiego może rozwijać się kłos, lub nawet drzewo.

Również człowiek jest mały. Wystarczy lecieć samolotem i popatrzeć w dół, aby zobaczyć jak duży jest człowiek. Trudno wtedy sobie wyobrazić, że z takiego maleństwa, może rozwijać się coś wielkiego, że z człowieka mogą się rodzić wielkie dzieła, czy to na polu nauki, sztuki, czy techniki, czy to na polu polityki, czy religii? Historia ludzkości udowadnia jednak, że jest to możliwe. Staje się to wtedy, kiedy człowiek, jak ziarno, potrafi umrzeć wobec własnego Ego, aby podarować się innym. Wtedy człowiek przynosi owoc obfity. Wszyscy wielcy ludzie w historii z samolotu wyglądaliby tak mali jak inni, a stali się tak wielcy poprzez wielkie poświęcenie w służbie ludziom. Wystarczy myśleć o Janie Pawle II, Matce Teresie i o Chiarze Lubich, aby to zrozumieć. Patrząc na dzisiejszy świat, można czasem mieć wrażenie, że przeżywamy okres zimy. Trudno o ciepło czasem nawet w rodzinach, a w społeczeństwie tyle jest walk. Potrzebne jest większe nachylenie świata ku słońcu, ku Bogu. Ale czym jest świat? Świat to przede wszystkim ludzie, świat to my. Jeśli znajdą się osoby, które postawią Boga na pierwszym miejscu osoby, które jak ziarna umierają wobec własnego Ja, wobec własnego egoizmu, by poświęcić się dla innych poprzez życie oparte na modlitwie, zaangażowane w służbie potrzebującym i w staraniu by trwać w miłości wzajemnej, nie może brakować ani wiosny, ani lata. My wszyscy tutaj obecni możemy być takimi ludźmi. Wtedy zarówno nasza dusza jak społeczność, w której żyjemy zbierałaby obfity plon pokoju, radości i rozwoju. Wykorzystajmy tę szansę!

ks. Roberto

Regulamin(500)