Twórcza wierność

 
HOMILIA W I NIEDZIELĘ ADWENTU

Rozpoczynamy Adwent, czas liturgicznego oczekiwania pierwszego przyjścia Chrystusa na świat, czas oczekiwania Jego Narodzin. Dzisiejsza Ewangelia przedstawia nam jednak wydarzenia, które będą miały miejsce wtedy, kiedy Chrystus przyjdzie po raz drugi i ostateczny, na końcu historii. W obliczu tego apokaliptycznego czasu Jezus zachęca nas, abyśmy czuwali i modlili się w każdym czasie.

Modlitwa i czuwanie. W Polsce świadomość wartości modlitwy jest bardzo głęboka. Wobec zaproszenia Pana Jezusa, by modlić się w każdym czasie, możemy jednak czuć się trochę bezradni. „Jak mogę modlić się zawsze w wirze tak wielu obowiązków, tak wielu zajęć?”. Łatwo wtedy pomyśleć, że jest to niemożliwe i odłożyć to zaproszenie Pana Jezusa do szuflady pobożnych życzeń. Dzieje się tak, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do tego, by utożsamiać modlitwę z odmawianiem tekstów modlitewnych. Utożsamiamy modlitwę z recytowaniem modlitw. Gdyby modlitwa jedynie na tym polegała, trwanie na modlitwie przez cały dzień byłoby niemożliwe nawet w klasztorach kontemplacyjnych, ponieważ nie można modlić się w taki sposób podczas pracy, przy jedzeniu lub w czasie spania. Modlitwa jest naszym „obcowaniem z Bogiem”,  jak ją zdefiniował św. Jan Paweł II. Są więc inne sposoby modlenia się, które pozwalają, aby nasze odniesienie do Boga było stałe. Możemy to zrozumieć, jeśli pomyślimy o naszych relacjach z osobami nam bliskimi. Czasem budujemy te relacje poprzez spojrzenie, słuchanie, gest lub dar lepiej niż poprzez słowa. To samo dotyczy naszej relacji z Bogiem. Istnieje prosty i bezpośredni sposób budowania głębokiej relacji z Bogiem, który jest zawsze dostępny, również w środku codziennych zajęć i hałasu wielkiego miasta, dostępny dla każdego człowieka, czy to świeckiego czy duchownego, czy to starca czy dziecka. Polega on na ofiarowaniu Panu Bogu tego, co robimy w danej chwili. Można to uczynić w sposób bardzo prosty: każdorazowo, kiedy rozpoczynamy nowe zajęcie, możemy powiedzieć Panu Bogu w głębi naszego serca: „Dla Ciebie, Panie”. To, co następnie robimy, nasza praca, różne zajęcia, spotkania z ludźmi, nasz posiłek, nasz wypoczynek oraz również sen, tak ofiarowane, stają się modlitwą. Wtedy zaproszenie Pana Jezusa, aby zawsze się modlić, zostanie realizowane. W ten sposób możemy modlić się dwadzieścia cztery godziny na dobę. Taki sposób modlenia się niesie z sobą jeszcze jeden bardzo ważny, dodatkowy skutek. Kiedy ofiarujemy Bogu to, co robimy, czujemy również od razu potrzebę, by tę czynność wykonać jak najlepiej. Taka modlitwa: „Dla Ciebie, Panie” sprawia, że jakość tego, co robimy, jakość naszej pracy, naszych relacji z bliźnimi, podnosi się. Wszyscy na tym skorzystają. A przede wszystkim z tego skorzystamy my sami, bo ofiarowując Panu Bogu nasze czyny i działania, sprawiamy, że uzyskują one wartość nieskończoną i wieczną, stają się skarbem, którego nikt nie może nas już pozbawić. Trzeba jeszcze czuwać. Czuwa ten, który kocha, bo szuka odpowiedniej chwili, odpowiedniego sposobu, aby uszczęśliwić kochaną osobę. Takiemu czuwaniu towarzyszy twórczość i radość. Warto starać się tak czuwać również między nami na początku nowego roku Dzieła. Wielu z nas zna się od dawna, wiele o sobie wiemy. Każdy jednak stale się odnawia, stale się zmienia. Dlatego potrzebujemy ciągle na nowo się poznawać i rozumieć, jak najlepiej się wzajemnie miłować. Do tego prowadzą stała rozmowa, komunia, wymiana poglądów i doświadczeń. One pomogą rozumieć, dlaczego teraz ktoś myśli tak, a ja inaczej. Pozwalają również wspólnie patrzeć na życie naszych wspólnot w danym rejonie i zobaczyć, czy utrwalone schematy działania, do których przyzwyczailiśmy się, są jeszcze najlepsze i najbardziej efektywne, czy warto szukać nowych form. Potrzebna jest wierna twórczość. Ona sprawia że z jednej strony pozostajemy wiernymi naszemu charyzmatowi, a z drugiej że tworzymy nowe inicjatywy, by miłować Jezusa potrzebującego pomocy w ludziach którzy nas otaczają, by budować mosty gdzie istnieją mury.

Czuwajmy, więc, szczególnie nad wzrostem naszej miłości wzajemnej, tej miłości, która powinna być podstawą wszelkiego działania, która pozwala Jezusowi być obecnym między nami ludźmi. Jezus obecny w relacjach między ludźmi. Jest to wielkie odkrycie Chiary Lubich. Jest to dar, który otrzymaliśmy, by podarować dalej. Jego ludzie przeważnie jeszcze nie znają, a gdzie żyją razem najbardziej potrzebują.

ks. Roberto

Regulamin(500)