Mentalność Jezusa

 
HOMILIA NA I NIEDZIELĘ WIELKIEGO POSTU

Wielki  Post to czas w roku, kiedy  Jezus  mówi do nas, powtarzając: „Nawróćcie się i wierzcie w Ewangelię”. Słowo nawrócenie, greckie metanoja, znaczy „zmienić mentalność”. Wielki Post jest przede wszystkim wezwaniem do zmiany naszej mentalności, która określa nasz  sposób  myślenia, mówienia i postępowania. Ale jaka mentalność ma być wzorem dla tej zmiany? Tylko  jedna: mentalność Pana Jezusa. To nasze zadanie na Wielki Post. Dlatego Jezus łączy zachętę do nawrócenia z drugim wezwaniem: „Wierzcie w Ewangelię”. Tylko poznając Ewangelię, możemy odkryć sposób myślenia, mówienia i postępowania Pana Jezusa.

Kto nie zna Ewangelii, nie zna Chrystusa – napisał św. Hieronim. Kiedy jako młody chłopak chodziłem do szkoły katolickiej,  życie chrześcijańskie polegało na zachowywaniu Bożych i kościelnych przykazań. Mało kto znał Ewangelię, bo podczas Mszy św. była ona czytana po łacinie. Dlatego żyło się bardziej według Bożych przykazań, niż naśladowało się życie Chrystusa, które nie tylko przykazania wypełnia, ale je zdecydowanie przewyższa. „Wierzyć w Ewangelię”. By wierzyć, trzeba ją poznać; by żyć, trzeba odkryć aktualność jej przesłania. Ewangelia to nie starożytna książka. Ona zawiera słowa wieczne, to znaczy ponadczasowe, zawsze aktualne. W Ewangelii poznajemy słowa, które Jezus mówi do nas teraz. Kiedy czytamy słowa Jezusa,  pobudzają nas one  do stawiania pytań : „Czy ja też tak myślę? Czy tak postępuję? Czy tak czynię wobec wszystkich bez wyjątku?” Te pytania  niosą światło  pomagające nam rozumieć, co w nas powinno się zmienić. Pobudzają serca do rachunku  sumienia. Na czas Wielkiego Postu podejmujemy  różne postanowienia. Każdy z nas ma swoje osobiste, które być może powtarza corocznie. Dobrze byłoby, gdybyśmy jedno postanowienie wszyscy podjęli   wspólnie: „Codziennie będę czytał urywek Ewangelii”. Czytać Ewangelię i starać się  praktykować ją na co dzień. Wtedy nasze życie zmienia się. Spróbujmy, na przykład, konkretnie żyć słowem  tego miesiąca: „Przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili” (Mt 6, 12), do którego komentarz możemy znaleźć na stronie. Ileż inspiracji może nam ono dać dla poprawienia relacji z naszymi bliźnimi.  Bo nierzadko zdarza się, że jeśli doświadczyliśmy  krzywdy, to tygodniami czy nawet miesiącami nosimy w sobie gorycz, nie rozmawiając otwarcie z tą  osobą, nie starając się o wyjaśnienie sprawy, o przebaczenie, o pojednanie. Atmosfera wtedy robi się tak ciężka, jakby brakowało tlenu w rodzinach czy we wspólnotach. Nie brakuje tlenu chemicznego, lecz duchowego, a jest  nim miłosierdzie. „Ale to ja od tej osoby oczekuję przeprosin …..” Jeśli oczekujesz przeprosin, nie jesteś miłosierny, bo być miłosiernym znaczy przebaczyć od razu,  wtedy, kiedy przeprosin jeszcze nie ma. Jezus na krzyżu prosił Ojca, aby przebaczył jego oprawcom: „bo nie wiedzą, co czynią”. To było właśnie miłosierdzie.

W tym roku Wielki Post rozpoczyna się w czasie, kiedy w naszym sąsiedztwie trwa okrutny napad na Naród Ukraiński. Myślę, że kiedy widzimy  jak giną  ludzie, kobiety i dzieci, w naszych duszach  wzbiera oburzenie, smutek i bezradność. Owszem, czujemy ból, ale musimy działać. Ukraina pilenie potrzebuje naszej modlitwy, a  jej uchodźcy wsparcia materialnego i otwartych serc. W Polsce już dużo się robi w tej sytuacji. Papież Franciszek  podczas środowej audiencji dziękował Polakom, bo jako pierwsi  konkretnie otworzyli serca i drzwi dla uchodźców. Wydaje mi się jednak, że wobec tej okrutnej i absurdalnej wojny, by reagować jako chrześcijanie, powinniśmy zrobić jeszcze jedno: budować pokój w naszych środowiskach, wobec naszych bliźnich. Prosić, dziękować, przepraszać. Przyjąć mentalność Jezusa, która tworzy kulturę charakteryzującą się  szacunkiem, serdecznością, pokorą: po prostu miłością.

ks. Roberto

Regulamin(500)