Bądźmy błogosławieni

 
HOMILIA NA IV NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ

Ewangelia wg św. Mateusza przedstawia nam błogosławieństwa. Znajdują się one na początku Kazania na Górze, zawarte w trzech kolejnych rozdziałach Ewangelii św. Mateusza, które z kolei stanowią tak zwany zbiór nauczania Jezusa.

Słowo błogosławieni znaczy w pełni szczęśliwi.

Jezus na samym początku swojego nauczania przedstawia życie chrześcijańskie jako drogę do szczęścia. Można by powiedzieć, że postępuje jak dobry specjalista od reklamy i marketingu. Dzisiaj firmy i koncerny też przedstawiają swoje produkty jako drogę do szczęścia. Jezus robi to jednak nie dla swojego interesu, lecz dla naszego dobra.

Bóg stworzył nas, abyśmy byli szczęśliwi i Jezus wskazuje nam kierunek dla zrealizowania tego planu. Jaki to kierunek?

Jeśli spróbujemy sobie wyobrazić nasze życie jako półprostą, która rozpoczyna się od naszego Ja i przebiega w górę ku Bogu, to na tej półprostej każdy z nas znajduje się w jakimś miejscu.

Świat konsumizmu obiecuje nam szczęście na drodze w dół tej półprostej, do siebie samych, orientując nas ku naszym zachciankom. Ten kierunek można określić jako kierunek „więcej mieć”.

Kierunek „więcej mieć” jest łatwy, nie trzeba się dużo wysilać: droga prowadzi w dół. Z biegiem czasu jednak rozczarowuje i pozostawia puste serce.

Jezus przez błogosławieństwa pokazuje nam drugi kierunek. To kierunek „więcej dawać”, to kierunek życia dla Boga i dla innych. Jest to kierunek trudniejszy, bo to kierunek pod górę, ku Bogu. To kierunek, który realizuje człowieka i raduje serce. Tym kierunkiem szedł sam Jezus.

Co Jezus nam mówi w błogosławieństwach?

Świat goni za pieniędzmi? Jezus mówi, że pełni szczęścia doświadczają ubodzy w duchu. Ubodzy, to znaczy ci, którzy nie mają serca przy pieniądzach, lecz „u Boga”.

Świat szaleje za rozrywkami, a Jezus mówi, że pełnię szczęścia osiągną ci, którzy płaczą. Kim oni są? To ci, którzy żyją w sposób nie lekkomyślny, lecz odpowiedzialny. To ludzie, którzy starają się dobrze pracować, studiować i spełniać swoje obowiązki rodzinne, kościelne i społeczne.

Świat myśli, że aby osiągnąć sukces trzeba się głośno reklamować, a Jezus mówi, że największy sukces osiągną cisi, to znaczy ci, którzy są pokorni i nie robią dużo szumu wokół siebie.

W świecie jest modne oszukiwać, a Jezus broni uczciwości i sprawiedliwości. Świat jest bezpardonowy, a Jezus chwali miłosierdzie. Świat lansuje seks partnerski, a Jezus mówi, że Boga oglądać będą ci, którzy mają czyste serce. Świat lansuje wojnę jako sposób rozwiązywania konfliktów, a Jezus obiecuje, że synami Bożymi nazwani będą ci, którzy wprowadzają pokój.

Kierunek, który Jezus wskazuje, to kierunek pod prąd istniejących stereotypów, które wiążą szczęście z posiadaniem. Dobra materialne we właściwych proporcjach są owszem potrzebne do życia, ale nie one są źródłem szczęścia, lecz miłość prawdziwa i ofiarna. Wtedy doświadczymy pełni szczęścia, kiedy uda się nam żyć w miłości wzajemnej.

Miłość wzajemna jest lekarstwem dla usunięcia wszelkich podziałów, które męczą rodziny, Kościół, społeczeństwo i stanowią główną chorobę naszych czasów. Starajmy się zabierać to lekarstwo ze sobą. Wtedy będziemy błogosławieństwem dla naszych rodzin, dla naszych wspólnot.

ks. Roberto

Regulamin(500)