Jak zauważyliśmy po spotkaniu, to hasło zaczerpnięte z pism św. Franciszka z Asyżu i encykliki papieża Franciszka – okazało się rzeczywistością podczas tych dni. Mimo różnic językowych i kulturowych doświadczyliśmy ducha ewangelicznego braterstwa.
W programie spotkania codziennie była Msza święta, rozważania, adoracja Najświętszego Sakramentu, a także warsztaty na temat komunikacji w mediach społecznościowych, sztucznej inteligencji i radzenia sobie ze zranieniami. Organizatorzy przewidzieli także zwiedzanie Belgradu doświadczonego trudną przeszłością. Za sprawą obecności przedstawicieli ze Światowego Centrum Gen 2 i Młodych dla Zjednoczonego Świata z Rocca di Papa mieliśmy okazję lepiej poznać ogólnoświatowe inicjatywy podejmowane przez Ruch Focolari dla młodych w naszym wieku. Ważną częścią spotkania były rozmowy osobiste z rówieśnikami z innych krajów regionu, czuliśmy wzajemne zaufanie i szacunek.
W czasie naszego Kongresu przypadł dzień urodzin prezydent Ruchu Focolari Margaret Karamm. Pomysł, abyśmy wszyscy razem nagrali jej życzenia urodzinowe, spotkał się z powszechnych uznaniem! Nie mogliśmy także zapomnieć o genach 2 z Meksyku, którzy w tym samym czasie spotkali się na swoim Kongresie – także dla nich nagraliśmy krótkie pozdrowienia. Dzięki naszym relacjom w mediach społecznościowych geny 2 z Polski, które nie mogły pojechać do Belgradu, mogły łączyć się z nami duchowo.
W Kongresie uczestniczyło siedmioro genów z Polski. To, co pozostało w naszych w sercach, to przede wszystkim radość, że ewangeliczna rewolucja miłości na naszych oczach staje się rzeczywistością oraz nadzieja, że będzie ona prowadzona dalej. Poczuliśmy, że jesteśmy nadzieją Ruchu Focolari, Kościoła i ludzkości, ale zrozumieliśmy także, że aby być świadkami nadziei, musimy być wierni Jezusowi ukrzyżowanemu i opuszczonemu.
Wdzięczni za Kongres przedstawiamy wrażenia kilku uczestników z Polski i nie tylko:
– W trakcie Kongresu czułam w sercu ogromną radość w przebywaniu razem z (często nowo poznanymi) genami. Dziękuję za każdy uśmiech, integrację podczas warsztatów i tańców, a także za obdarowanie mnie przez innych uczestników spotkania doświadczeniami płynącymi z głębi serca.
– Uczestnictwo w Kongresie było dla mnie niesamowitym przeżyciem, ponieważ w trakcie tych dni poczułam mocno obecność Boga. Odczucie tak silnej jedności i miłości wśród dopiero co poznanych ludzi zasiało ziarno w moim sercu i myślach. Pragnę, by teraz, gdy już jestem u siebie w rodzinnych stronach, ono rozkwitało i owocowało, i by tymi owocami dzielić się z innymi.
– Chcę podziękować wszystkim, którzy byli obecni na Kongresie, za stworzenie serdecznej atmosfery, pełnej troski i Bożej miłości. Wydawało mi się, że te dni z jednej strony trwały długo, jakby lata, a z drugiej – minęły jak chwila. Były one pełne niesamowitych przeżyć, emocji, historii, miłych słów i chwil silnego poczucia wspólnoty, braterstwa. Poznałem wiele opinii na różne tematy. Powróciłem pełen radości.
– Po powrocie miałem okazję kochać mojego tatę, z którym pracowałem przy wycince drzew. Zrozumiałem, że najważniejsze jest dzielenie się tą miłością, której doświadczyliśmy w Belgradzie. Starałem się zaakceptować zdanie ojca (jego sposób myślenia) w każdym momencie pracy. Wciąż powtarzałem sobie: „Róbmy, jak tato chce”. Dzięki jednoczeniu się z nim podczas pracy, odczuwałem pomoc Bożą, a w moim sercu rozbrzmiewały słowa piosenki: „Gdzie miłość i dobroć, tam mieszka Bóg”.
Oprac. AS