MSZA ŚWIĘTA – Czy ją dobrze rozumiemy?

 
Uczestniczymy we Mszy Świętej w niedzielę, a wielu z nas nawet codziennie. Myślę, że wszyscy jesteśmy świadomi, jak bardzo niezbędna jest Eucharystia, aby żyć po chrześcijańsku. Od czasów apostolskich Eucharystia stanowi centrum życia Kościoła. Czy jednak rozumiemy do końca, czym ona jest?

Czym jest Msza Święta?

Wyrażają to trzy sposoby jej określenia:

Dziękczynienie: we Mszy Świętej dziękujemy Bogu za wszystko, co stworzył oraz za zbawczą ofiarę Jezusa.

Wieczerza Pańska: Msza Święta odnosi się do tego, co Jezus uczynił podczas Ostatniej Wieczerzy.

Najświętsza Ofiara: Msza Święta jest tak nazwana, bo uobecnia Ofiarę Chrystusa Zbawiciela.

Msza znaczy misja, do której Eucharystia nas powołuje i do której nas uzdalnia, misja głoszenia królestwa Bożego czynem i słowem.

 

Kto odprawia Mszę Świętą?

Opinia, że kapłan odprawia Mszę Świętą jest prawdziwa, ale nie w pełni. Kapłan przewodniczy Mszy świętej jako wyraziciel modlitwy całego Ludu Bożego. Święty Jan Paweł II stwierdza, że „każda Eucharystia dokonuje się w jedności z Papieżem, z Kolegium Biskupów, z duchowieństwem i całym ludem Bożym”. Dzięki tej jedności między wszystkimi uczniami Jezusa można powiedzieć, że w każdą Eucharystię zaangażowany jest prawdziwie cały Kościół.

Kapłan działając „in persona Christi”, powinien być wewnętrznie wyciszony, jak Maryja, by w nim można było zobaczyć i usłyszeć Chrystusa. Po czytaniach głosi homilię, przyjmuje dary ofiarne i odmawia Modlitwę eucharystyczną.

Wierni również biorą udział w celebracji na różny sposób: jako lektorzy, niosąc dary ofiarne, rozdając Komunię, a nawet tylko odpowiadając: Amen. Wszyscy mają swój udział. Można uczestniczyć w Eucharystii, łącząc ofiarę swojego życia z ofiarą Chrystusa. To najgłębszy sposób uczestnictwa w Eucharystii.

W każdej Mszy Świętej, oprócz wiernych żyjących na ziemi, uczestniczą również ci, którzy już są w chwale Nieba. Dlatego Kościół celebruje Eucharystię w łączności z Najświętszą Dziewicą Maryją, ze wszystkimi świętymi i pamięta również o tych wiernych zmarłych, którzy jeszcze potrzebują oczyszczenia.

Rozumiemy, że Eucharystia jest wydarzeniem całkowicie wspólnotowym. Podczas Mszy Świętej oddajemy chwałę Bogu jako Kościół. Dlatego wszystkie modlitwy w czasie Mszy Świętej mają charakter wspólnotowy. Wypowiadamy je i wyznajemy naszą wiarę nie jako „ja” lecz jako „my”, mówiąc: „Módlmy się”; „Zmiłuj się nad nami Panie”; „Ojcze nasz…”. Również kapłan zwraca się do wiernych nie jako do pojedynczych osób, lecz zawsze jako do wspólnoty: „Módlcie się”; „Przekażcie sobie znak pokoju”; „Idźcie w pokoju Chrystusa…”. We Mszy Świętej nie używa się słowa „ja”, lecz mówi się „my” lub „wy”.

 

Jakie są części składowe Mszy Świętej?

Po wejściu kapłana następuje pozdrowienie i odmawia się akt pokuty, po czym liturgia Mszy Świętej rozwija się w dwóch zasadniczych częściach: są to liturgia słowa i liturgia eucharystyczna. Obie są równie istotne i współtworzą jeden akt kultu.

Liturgia słowa obejmuje „pisma prorockie” Starego Testamentu oraz „pisma apostolskie”: Ewangelię i Listy. Homilia służy wyjaśnieniu i przyjęciu słowa Bożego oraz zachęca do stosowania go w praktyce.

Warto podkreślać, jak ważna jest liturgia słowa. W przeszłości, gdy językiem liturgii była łacina, której Lud Boży w swej większości nie rozumiał, liturgia słowa pozostawała jakby na drugim planie. Msza Święta była wówczas przeżywana przede wszystkim w jej części eucharystycznej, gdzie oprócz słów przemawiają gesty. Do dziś niektórzy myślą, że Msza Święta jest ważna wtedy, jeśli uczestniczy się w niej przynajmniej od momentu składania darów, a więc od początku Liturgii Eucharystycznej. Tymczasem liturgia słowa ma bardzo istotną wartość formacyjną.

Komunia eucharystyczna może przemienić nas w Chrystusa. Tak przez nią przemienieni, wychodząc z kościoła powinniśmy żyć Chrystusem. Jak jednak możemy żyć Chrystusem, jeśli nie znamy Ewangelii? To Ewangelia bowiem prowadzi nas do poznania sposobu myślenia i postępowania Jezusa. Św. Hieronim mówił, że kto nie zna Ewangelii, nie zna Chrystusa. To dzięki liturgii słowa możemy uczyć się, jak żyć Chrystusem.

Opis spotkania Jezusa z uczniami na drodze do Emaus jest zobrazowaniem przebiegu liturgii. Jezus idąc z nimi najpierw wyjaśniał im Pisma, a następnie, zasiadając z nimi do stołu „wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dawał im”. Najpierw liturgia słowa, a potem liturgia eucharystii. Po liturgii słowa, Lud Boży przedstawia Bogu swoje prośby, co stanowi okazję, by polecać potrzeby osób bliskich i dalekich, całego Kościoła i całej ludzkości. Następnie zostają przyniesione na ołtarz dary chleba i wina, które mają stać się „Ciałem i Krwią Pana Jezusa”.

Dotarliśmy do centralnej części liturgii eucharystycznej, w której wypełniamy polecenie Pana: „Czyńcie to na moją pamiątkę”. Wtedy ustami kapłana Jezus mówi nad hostią: „To jest Ciało moje” oraz nad kielichem z winem: „To jest kielich Krwi mojej”. Te słowa Jezusa oraz działanie Ducha Świętego sprawiają, że Bóg, który potrafił stworzyć to, czego nie było, przemienia na ołtarzu chleb i wino, które stają się czymś zupełnie nowym: chleb staje się Ciałem, a wino Krwią Chrystusa. Jest to największy cud, który powtarza się nieustannie na całej ziemi. W każdej chwili bowiem, w różnych strefach czasowych i na wszystkich kontynentach odprawiana jest Msza Święta.

Przyjęcie Komunii jest naszą odpowiedzią na zaproszenie Jezusa: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy”. Jest to pełne uczestnictwo we Mszy Świętej. Wobec wielkości tego sakramentu, przed przyjęciem Komunii powtarzamy słowa setnika: „Panie nie jestem godzien…”.

Obecność Jezusa w chlebie i w winie trwa od momentu konsekracji tak długo, jak długo trwają postacie eucharystyczne. Dlatego Jezus pozostaje obecny w tabernakulum i w odpowiednym momencie może być wystawiony do adoracji.

 

Owoce Mszy Świętej

1. Przemiana człowieka w Chrystusa

Eucharystia jest pokarmem, ale pokarmem, z którym dzieje się coś innego niż to, co z każdym innym pokarmem. To nie ten pokarm staje się nami, lecz na odwrót: to my stajemy się Nim.

Św. Albert Wielki pisał: „Za każdym razem, kiedy dwie rzeczy jednoczą się – zwycięża silniejsza. To, co silniejsze, przemienia w siebie to, co słabsze. Ponieważ Eucharystia posiada większą siłę niż człowiek, pokarm ten, to znaczy Jezus, przemienia w siebie tego, kto go spożywa”.

Św. Tomasz z Akwinu mówi, że właściwym skutkiem Eucharystii jest „przemiana człowieka w Boga – jego przebóstwienie”.

Konstytucja dogmatyczna o Kościele „Lumen Gentium” mówi, że „nie co innego sprawia uczestnictwo w Ciele i Krwi Chrystusa, jak to właśnie, że się przemieniamy w to, co przyjmujemy”.

Na skutek tej cudownej przemiany, Eucharystia łączy nas w jedno. Kiedy bowiem każdy jest przemieniony w Jezusa, wtedy razem stanowimy jedno. Dlatego Eucharystia tworzy Kościół, wspólnotę uczniów zjednoczonych w Chrystusie.

O tych cudownych skutkach Eucharystii mówi się zbyt mało. Może dlatego, że one dokonują się tylko wtedy, jeśli spełniamy określone warunki. Są nimi:

  • miłować Boga, wprowadzając w życie Boże przykazania i przystępując regularnie do sakramentu pokuty i pojednania;
  • miłować bliźnich, podejmując dzieła miłosierdzia, o których jest mowa w Ewangelii;
  • miłować się wzajemnie, wypełniając nowe przykazanie Pana Jezusa.

Do tego przykazania odnosi się jeden bardzo ważny warunek, o którym rzadko się mówi: gdyby było coś do naprawienia w relacji z bliźnim, powinniśmy zostawić swój dar przed ołtarzem, a najpierw pójść i pojednać się z nim. Brak spełnienia tego warunku powoduje, że nie dokonają się cudowne skutki Eucharystii.

Jezus nie mówi tego, co oczywiste: że powinniśmy pojednać się z bratem, jeśli my mamy coś przeciwko niemu. Powinniśmy jednak czynić tak samo również wtedy, kiedy to brat ma coś przeciwko nam. Dlaczego tak ma być? Dlatego, że warunkiem niezbędnym, aby Eucharystia mogła prowadzić do spełnienia tego, co stanowi jej cel, jest miłość wzajemna, a ta dokonuje się tylko wtedy, kiedy staramy się kochać jako pierwsi.

To bardzo istotny warunek. Brak miłości wzajemnej zawsze pozostaje w sprzeczności z Komunią Eucharystyczną. Dlatego Jezus, podczas Ostatniej Wieczerzy, ustanowił Eucharystię po tym, jak przekazał uczniom swoje nowe przykazanie, ale też po wyjściu Judasza z Wieczernika. Póki on był tam obecny, nie było miłości wzajemnej, nie było więc warunków, aby Eucharystia mogła zostać ustanowiona.

Na końcu Mszy Świętej, umocnieni Bożym błogosławieństwem, zostajemy rozesłani nie indywidualnie, lecz jako wspólnota, jako Kościół: „Idźcie w pokoju Chrystusa”.

2. Wychodzimy z Kościoła, po przeżyciu Mszy Jezusa, by rozpocząć naszą mszę.

Jesteśmy do tego uzdolnieni, ponieważ Chrystus żyje w nas i mamy światło słowa Bożego, które pokaże nam, jak nim żyć.

Naszą wspólną misją jest podarowanie pokoju Chrystusa tam, gdzie pokoju nie ma. Jeśli się o to staramy, miłując Boga, bliźnich i siebie nawzajem, wtedy przynosimy Jezusa obecnego w nas i pośród nas do naszych rodzin i wspólnot, na ulice, do urzędów, do szkół, do sklepów, do szpitali, promieniując światłem, miłością, pokojem i radością. Świat wokół nas zaczyna się odnawiać.

Jeśli dobrze przeżywamy Mszę Świętą, możemy przynosić takie owoce. Całym naszym życiem dziękujmy Jezusowi za to, że znalazł taki cudowny sposób, by być z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.

ks. Roberto Saltini

Regulamin(500)