Najistotniejsze nawrócenie

 
HOMILIA NA III NIEDZIELĘ ADWENTU

Nad Jordanem Jan Chrzciciel wzywał tłumy do nawrócenia. Na pytanie: „Co mamy robić?”, odpowiadał, że mają dzielić się dobrami z potrzebującymi i postępować uczciwie w spełnianiu swoich obowiązków. Jan podkreślał miłość do bliźniego jako istotny element naszego nawrócenia, jeszcze zanim Jezus przedstawił decydujące znaczenie miłości do bliźniego na sądzie ostatecznym.

Odpowiedź Jana jest bardzo ważna i aktualna w naszych czasach oraz w naszym kontekście religijnym. Jest rzeczą bardzo ważną i piękną, że się modlimy i jesteśmy gotowi ofiarować Bogu różnego rodzaju modlitwy i nabożeństwa w aktualnych intencjach. Czasem natomiast jesteśmy mniej skłonni do odnowienia naszych relacji z osobami z naszego środowiska rodzinnego, wspólnotowego, społecznego. Mamy z tym nieraz kłopoty i sytuacje pełne napięcia, jeśli nie kłótnie… Przeciąga się to czasem na dni, tygodnie, miesiące…

Musimy pogłębić świadomość dotyczącą istoty życia ucznia Jezusa. Rozwój życia chrześcijańskiego podobny jest do budowy domu. Kiedy budujemy dom, najpierw zakładamy fundamenty. One muszą być głębokie i solidne, by dom mógł wytrzymać próbę czasu i niepogody.

Fundamentem życia chrześcijańskiego jest modlitwa oraz wszystko, co ona obejmuje: Eucharystia oraz uczestnictwo w nabożeństwach. Od tego jednak życie chrześcijańskie dopiero się zaczyna. Czasem określamy chrześcijanina jako praktykującego, ponieważ chodzi w niedzielę do kościoła. Jest to duży skrót myślowy.

Jak przy budowie domu, po samym założeniu fundamentów jeszcze domu nie widać, tak po uczestnictwie w nabożeństwach jeszcze życia chrześcijańskiego nie widać. Potwierdza to fakt, że sporo ludzi chodzących do kościoła w życiu społecznym postępuje podobnie jak ludzie, którzy do kościoła nie chodzą.

Istotne w budowie domu są ściany. One tworzą pomieszczenia, w których można mieszkać, i które nadają budowie już pewien kształt. Tak samo istotne w życiu chrześcijańskim są dzieła miłości do bliźniego. One są papierkiem lakmusowym naszej miłości do Boga, bo Bóg chce być kochany szczególnie w człowieku. Budowa domu nie kończy się jeszcze nawet zbudowaniem ścian. Dopiero dach daje domowi ostateczną formę, specyficzny urok, i pozwala w nim mieszkać.

Tym dachem jest miłość wzajemna. Póki między chrześcijanami nie ma miłości wzajemnej, nie da się rozpoznać w naszym życiu chrześcijaństwa, jego piękna, jego aktualności w danym czasie i przestrzeni. „Po tym poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie” (J 13, 35) – powiedział Jezus. Bez miłości wzajemnej my, chrześcijanie, jesteśmy jak ludzie bez dowodu tożsamości. Nie wiadomo, kim jesteśmy.

Trzeba bardzo angażować się w naprawianie dachu wszędzie tam, gdzie on jest niekompletny lub nieszczelny w naszych rodzinach, wspólnotach, w parafii, w sąsiedztwie, w miejscu pracy.

Jest to najpiękniejsza modlitwa, ta najbardziej przez Boga lubiana i wysłuchana, bo gdzie jest miłość wzajemna, tam już nie my się modlimy, lecz Jezus między nami. Bóg nie spełnia natomiast modlitw ludzi obojętnych wobec siebie, niepojednanych lub skłóconych.

Niech Adwent będzie czasem pojednania. Niech Boże Narodzenie będzie ponownym narodzeniem Pana w naszych sercach i w naszych wspólnotach, dla radości Nieba i naszej.

ks. Roberto

Regulamin(500)