Odnawiajmy się fizycznie i duchowo

 
HOMILIA NA XIV NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ

„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”.

Myślę, że te słowa Jezusa są nam bardzo bliskie i potrzebne na początku wakacji. Wszyscy bowiem jesteśmy w jakiś sposób utrudzeni i obciążeni.

Żyjemy przecież w świecie, w którym stale jest obecny stres. Stresują nas trudności, które znajdujemy w nas samych: zmęczenie, zniechęcenie, choroba. Stresują nas trudne relacje z naszymi bliźnimi, czy to w rodzinie czy we wspólnocie, w pracy czy w sąsiedztwie.

Stresuje nas wojna na Ukrainie oraz sytuacja społeczno-polityczna w Europie: to, że atakowane są podstawowe wartości naszej chrześcijańskiej cywilizacji: małżeństwo i rodzina, świętość życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci.

Stresuje nas rewolucja seksualna oparta na ideologii LGBT, która uznaje związki homoseksualne za małżeństwo włącznie z prawem adopcji dzieci oraz upowszechnia tak zwaną edukację seksualną obejmującą już czteroletnie dzieci. Afery korupcyjne rzucają cień nawet na elity wymiaru sprawiedliwości.

Komu można ufać? Źródłem naszego stresu jest także niepewność jutra.

„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”, mówi do nas Jezus. „Ja was pokrzepię”. Jakie to pocieszające!

W jaki sposób Jezus nas pokrzepi? Czy odbierze nam to, co nas męczy i obciąża? Nie! Jezus obiecuje, że nas pokrzepi, jeśli my weźmiemy na siebie Jego jarzmo, które zamiast obciążać – wyzwala, zamiast uniżać – podnosi.

Czym jest to jarzmo Jezusa? Jego jarzmo to Jego styl życia. Jeśli bowiem staramy się naśladować Jezusa, przyjmując nasze cierpienia nie w duchu rozgoryczenia, lecz w duchu łagodności i pokory, wtedy w naszych sercach dokonuje się cudowna przemiana: cierpienie przemienia się w miłość.

To miłość jest właściwym źródłem pokrzepienia obiecanego przez Jezusa. Kiedy miłujemy, rodzi się w nas radość. A miłość rodzi miłość! Jeśli kierujemy tę miłość ku bliźnim, odnawiają się relacje, polepsza się atmosfera naszego środowiska, zmienia się świat wokół nas. Prawdziwym lekarstwem na stres jest braterska miłość.

Jezus wskazuje nam, w jaki sposób możemy tak żyć: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem”. Serce Jezusa kształtowało się w łonie Maryi. Prośmy więc Maryję, by Ona kształtowała też nasze serca:

„Maryjo, Matko Boża, daj nam serca otwarte,
które nie zamykają się we własnych problemach i smutkach.

Daj nam serca wspaniałomyślne w podarowaniu się dla bliźnich i skłonne do współczucia.
Daj nam serca wierne i hojne,
które nie zapominają otrzymanego dobra i nie zachowują urazy z powodu doświadczonego zła.

Ukształtuj w nas serca łagodne i pokorne, które kochają, nie oczekując, że będą kochane.
Daj nam serca wielkie i niepokonane,
aby żadna niewdzięczność nie mogła ich zamknąć, a żadna obojętność zmęczyć.

Daj nam serca podobne do serca Jezusa. Amen”.

Powtarzajmy i rozważajmy często tę modlitwę podczas wakacji i starajmy się nią żyć. Wtedy ten czas może być na wagę złota, by odnowić nas zarówno fizycznie jak i duchowo.

ks. Roberto

Regulamin(500)